• Rzecznik Praw Obywatelskich już od ponad dekady próbuje rozwiązać problem, jakim jest nadmierna emisja światła z latarni ulicznych
  • Coraz częściej stosowane oświetlenie LED może mieć negatywny wpływ na zdrowie mieszkańców i środowisko
  • Znane są proste sposoby na ograniczenie nadmiernej emisji światła, ale na razie nie ma rozwiązań prawnych, które pozwalałyby rozwiązać ten problem

"Nadal nie uregulowano prawnie zanieczyszczenia światłem, choć jego nadmiar w przestrzeni publicznej powoduje realne dolegliwości zdrowotne, degraduje faunę i florę oraz obraz nocnego nieba" — pisze Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich i wraca do tematu, jakim jest zbyt intensywne oświetlenie przestrzeni publicznej. Tym zagadnieniem RPO zajął się już ponad 10 lat temu, ale jak na razie zmiany są praktycznie niezauważalne. Problem jest poważny.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Ministerstwa już od wielu lat znają problem i nic z nim nie zrobiły

Zapewne niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że nadmierna emisja światła w przestrzeni publicznej nie tylko wpływa negatywnie na obraz nocnego nieba oraz faunę i florę miast i wsi. Zbyt intensywne oświetlenie przede wszystkim fatalnie wpływa na ludzi i powoduje realne dolegliwości zdrowotne. Bezsenność wynikająca z zaburzenia naturalnego rytmu snu, która w dłuższej perspektywie prowadzi do wielu chorób, w tym również nowotworowych, jest m.in. efektem narażenia ludzi na zbyt dużą ilość światła nocą.

Mając to na uwadze, Marcin Wiącek ponownie chce doprowadzić do przygotowania kompleksowej regulacji oświetlenia zewnętrznego. Zagadnienie to podjęto ponad 10 lat temu i już wtedy RPO korespondował z ministrami środowiska, transportu, budownictwa i gospodarki morskiej. W ostatnich dwóch latach interweniował również u Ministra Klimatu i Środowiska, Ministra Zdrowia, Głównego Inspektora Ochrony Środowiska oraz Głównego Inspektora Sanitarnego. Z uzyskiwanych odpowiedzi wynikało, że problem zanieczyszczenia świetlnego jest znany, ale nie ma przepisów szczególnych, które mogłyby pomóc go rozwiązać.

Niebieskie diody LED — dobre dla kierowców, problematyczne dla ludzi

Uliczne oświetlenie LED Foto: milan noga / Shutterstock
Uliczne oświetlenie LED

Powołując się na opracowania naukowe, RPO wskazuje, że negatywny wpływ zanieczyszczenia świetlnego na środowisko i zdrowie ludzi został zintensyfikowany wraz z powszechnym wprowadzeniem do użytku energooszczędnych źródeł sztucznego światła, np. diod LED. Problem w tym, że emitują one fale o długości porównywalnej ze środowiskowym sygnałem fazy jasnej. To faza dnia w dobowym cyklu światło-ciemność, która pobudza organizm do aktywności.

Szczególnie problematyczne jest światło emitowane przez niebieskie diody LED. Kierowcy i włodarze miast i wsi są z niego zadowoleni, bo jest energooszczędne i ostrzejsze od tradycyjnych źródeł światła, zwiększając bezpieczeństwo na oświetlanych obszarach. Ale ta ostrość ma też negatywne konsekwencje. Mieszkańcy mogą nadmiernie odczuwać obecność sztucznego światła — ze względu na swoją moc światło LED-owe rozprasza się na większym obszarze niż założony i dociera nawet do mieszkań.

Problem można w prosty sposób ograniczyć, ale brakuje kropki nad "i"

Eksperci, na których powołuje się RPO, wskazali na dość proste sposoby ograniczenia szkodliwości oświetlenia LED. Wśród nich wymieniono m.in. montaż opraw świetlnych pod jak najniższym kątem, zastosowanie opraw oświetleniowych wyposażonych w reduktory mocy (ściemniacze) lub czujniki ruchu, zastosowanie opraw nieemitujących światła w górną półprzestrzeń i zastosowanie opraw ze źródłami światła o ciepłej barwie (poniżej 3 000 Kelwinów).

Głównym problemem okazuje się jednak to, że obecne prawo, które odnosi się także do oświetlenia LED-owego, nie przewiduje kompleksowej regulacji określającej dopuszczalne natężenie oświetlenia zewnętrznego, jego rodzaju, barwy, umiejscowienia i kąta nachylenia opraw oświetleniowych. Co prawda opracowana została norma określająca maksymalne dopuszczalne parametry światła przeszkadzającego, np. LED-owego, z zewnętrznych urządzeń oświetleniowych, ale jej stosowanie jest fakultatywne, czyli nie chroni przed zanieczyszczeniem światłem.

Latarnia LED Foto: Mark R Coons / Shutterstock
Latarnia LED

Państwowe instytucje ślepe na problem nadmiernej emisji światła

RPO podkreśla, że w sprawie oświetlenia LED i jego potencjalnej szkodliwości pisał do organów odpowiedzialnych za ochronę środowiska i zdrowie. W połowie marca 2023 r. Główny Inspektor Sanitarny (GIS) wskazał, że w 2021 r. prowadzono działania promocyjno-edukacyjne w szkołach. GIS wskazał, że "zwracano m.in. uwagę na zagadnienie negatywnego oddziaływania światła sztucznego emitowanego przez ekrany smartfonów i tabletów, w tym emisji światła niebieskiego przez diody LED, na jakość i efektywność snu oraz wypoczynku". O potencjalnej szkodliwości oświetlenia LED-ami przestrzeni publicznej cisza, bo do sanepidu nie należy kontrola i ocena wpływu infrastruktury zewnętrznej na zdrowie obywateli.

Mając na uwadze problem, GIS zwrócił się do Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH z prośbą o opinię w odniesieniu do potencjalnych zagrożeń dla zdrowia i życia ludzi narażonych na emisję światłem LED-owym w przestrzeni publicznej i w pomieszczeniach zamkniętych. Instytut Medycyny pracy odpowiedział, że oświetlenie LED może mieć skutki zdrowotne, a diody LED, m.in. ze względu na niewłaściwy skład widmowy i emisję światła o zwiększonym udziale fal o krótkiej długości (czyli z zakresu niebieskiego) oraz promieniowania UV, mogą stanowić potencjalne zagrożenie dla zdrowia.

Rządowy program wbrew ustaleniom specjalistów

Najwyraźniej nie wiedziało o tym lub po prostu nie wzięło tych ustaleń pod uwagę Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT). Pod koniec sierpnia ub.r. resort ruszył z programem "Rozświetlamy Polskę", który przewidywał modernizację oświetlenia dróg w całej Polsce. Ówczesny wiceminister Grzegorz Piechowiak stwierdził, że "oświetlenie typu LED charakteryzuje się długą żywotnością i niskim zużyciem energii. Zmiana opraw pomoże samorządom wygenerować oszczędności, które będzie można przeznaczyć na realizację innych projektów. Dzięki poprawie jakości oświetlenia na drogach zwiększy się także bezpieczeństwo i komfort mieszkańców. Nie bez znaczenia są także kwestie związane z ochroną środowiska".

Teraz RPO chce uzyskać z resortu odpowiedź, czy podczas weryfikacji wniosków o dofinansowanie z ww. programu "brano pod uwagę rodzaj opraw (lamp), moc świetlówek i konstrukcję urządzeń oświetleniowych, jakie zamierzają montować beneficjenci — bądź też, czy zobowiązywano ich do rozwiązań zapobiegających rozpraszaniu oświetlenia LED-owego poza odcinki dróg". Jeżeli pominięto te kwestie, RPO chce wiedzieć, czy resort przewiduje monitoring rządowego programu pod kątem bezpieczeństwa zastosowanego oświetlenia. Ostatnią kwestią pozostaje to, czy resort zamierza wprowadzić regulacje prawne, które pozwoliłyby ograniczyć zjawisko zanieczyszczenia świetlnego i ochronić obywateli przed potencjalnie szkodliwym oświetleniem LED.