Kierowanie samochodem to nie tylko przywilej, ale także obowiązek. Każdy kierowca, który zdobył uprawnienia do prowadzenia pojazdu, powinien pamiętać, że odpowiedzialność za stan techniczny samochodu spoczywa na nim. Nie jest to tylko kwestia przestrzegania przepisów drogowych, ale także dbanie o stan techniczny samochodu pomiędzy obowiązkowymi przeglądami.
Stan techniczny pojazdu ma ogromne znaczenie
Zgodnie z art. 66 pkt 1 Ustawy Prawo o ruchu drogowym, pojazd uczestniczący w ruchu musi spełniać szereg wymagań, m.in. nie zagrażać bezpieczeństwu innych uczestników ruchu, nie zakłócać porządku na drodze, nie powodować nadmiernego hałasu czy wydzielania szkodliwych substancji. Dodatkowo, pojazd powinien zapewniać kierowcy dostateczne pole widzenia oraz łatwe i pewne obsługiwanie urządzeń do kierowania, hamowania, sygnalizacji i oświetlenia drogi. Niestety, te zasady były zignorowane przez 21-letniego kierowcę, który został zatrzymany przez katowicką drogówkę.
- Przeczytaj również: Delikatny "towar" w naczepie ciężarówki. Musiały reagować aż dwie służby
Kontrola wykazała aż 20 usterek
W trakcie kontroli drogowej policjanci ujawnili wiele uchybień, m.in.:
- brak klosza świateł przeciwmgielnych i cofania,
- brak żarówki światła przeciwmgielnego,
- brak przedniego światła pozycyjnego i mijania,
- zarysowania reflektorów przednich,
- pęknięty klosz prawego tylnego kierunkowskazu,
- brak wycieraczki prawej szyby czołowej,
- zarysowaną szybę czołową,
- pęknięte boczne prawe lusterko,
- luźny zderzak tylny, który został pospinany opaskami zaciskowymi,
- popękany zderzak przedni i lewe nadkole,
- uszkodzony prawy łącznik stabilizatora,
- brak elementu obudowy otworu wentylacyjnego pokrywy silnika,
- a także poziom płynu chłodniczego poniżej minimalnego dopuszczalny poziomu.
Dodatkowo, kierowca przewoził ładunek w sposób zabroniony.
Kara za takie wykroczenie też musiała być sroga
W efekcie, kierowca został ukarany czterema mandatami karnymi na łączną kwotę 2120 zł. Policjanci nałożyli na niego również 10 punktów karnych, zatrzymali dowód rejestracyjny i wydali zakaz dalszej jazdy.
- Przeczytaj również: Jeździłem nowym Seicento. Jeśli zmienią w nim jedną rzecz, będzie hitem