Przekraczanie dopuszczalnej prędkości jest jednym z najczęściej popełnianych wykroczeń przez kierowców. Mając to na uwadze, osoby odpowiedzialne za poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach sukcesywnie zwiększają liczbę fotoradarów i miejsce objętych odcinkowym pomiarem prędkości.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Niepozorne kamery, poważne konsekwencje

Równie niebezpieczne jak przekraczanie prędkości jest także ignorowanie czerwonego światła. Dlatego też w wielu miejscach instalowane są kamery, które rejestrują pojazdy, które wjeżdżają na skrzyżowanie już po zaświeceniu się czerwonego światła. Serwis naviexpert.pl przypomina, że tylko w grudniu br. pojawiło się kilka kolejnych tego typu urządzeń.

Na liście miejsc z nowo zainstalowanymi kamerami na światłach znalazły się m.in.:

  • Świdnica, skrzyżowanie ul. Esperantystów ze Stęczyńskiego/ Łączną (DK35);
  • Białystok, skrzyżowanie ul. Gen. Sosabowskiego/Sulika z Kazimierza Wielkiego (DK19/DW676);
  • Białystok, skrzyżowanie ul. Zwierzynieckiej z Ojca Pio;
  • Szczecin, skrzyżowanie ulic Gen. Taczaka/26 Kwietnia z Derdowskiego;
  • Kraków, rondo Dywizjonu 308;
  • Kraków, skrzyżowanie ul. Zakopiańskiej/Wadowickiej z ul. Brożka/ks. Tischnera;
  • Łódź, skrzyżowanie al. Jana Pawła II z ul. Obywatelską;
  • Piotrków Trybunalski, skrzyżowanie al. Piłsudskiego z al. Armii Krajowej.

Kierowcy powinni pamiętać, że za przejazd na czerwonym świetle grozi mandat w wysokości 500 zł oraz 15 punktów karnych. Warto mieć to na uwadze i bezwzględnie stosować się do obowiązujących przepisów. Wiele kamer zaprogramowanych jest bowiem tak, że rejestrują przejazd na czerwonym świetle niemal równocześnie z jego zaświeceniem się. To oznacza, że już dwukrotna próba przejazdu na "późnym żółtym" skończy się zatrzymaniem prawa jazdy.