Rok 2019 to rok kilku ważnych debiutów, m.in. kolejnej generacji europejskiego bestselera, czyli Volkswagena Golfa, a także nowego Opla Corsy, pierwszych "elektryków" Peugeota i Mazdy oraz hitu polskiej sprzedaży – Skody Octavii. To też kolejny rok, który obfitował wysypem nowych crossoverów i SUV-ów, zastępujących stare poczciwe vany i auta z nadwoziem coupe.
To był również rok kilku pożegnań. Część z nich oznacza rozstania na lata – są w naszym zestawieniu modele, które przechodzą już do historii, przynajmniej do momentu, kiedy ktoś nie wpadnie na pomysł ich reaktywacji. Ale patrząc na aktualne trendy, jeśli niektóre z nich wrócą, to już pewnie jako SUV-y lub crossovery (patrz Ford Puma i Mitsubishi Eclipse).
10 modeli, które pożegnaliśmy w 2019 roku:
Nowa generacja serii 3 nie będzie miała już odmiany GT. Niemiecki producent postanowił zredukować swoją ofertę modeli do 2022 roku, a jedną z ofiar stała się właśnie „trójka” udająca Grand Turismo. BMW już na początku 2019 roku ogłosiło, że nie zostanie opracowana kolejna generacja, ani nie będą prowadzone żadne prace rozwojowe nad tym modelem. Fani tej marki pewnie westchną z ulgą, bo seria 3 GT nie należała do urodziwych i przez purystów uważana była za model psujący wizerunek producenta z Bawarii.
To jedno z tych aut, które będziemy wspominać z rozrzewnieniem. Co prawda aktualny Fiat 124 Spider powstawał na bazie Mazdy MX5, ale dzięki zmienionym nastawom i innym silnikom miał nieco inny charakter niż kultowy roadster z Japonii. Dla wielu Fiat jeździł lepiej niż jego bliźniaczka. Danilo Coglianese, dyrektor ds. komunikacji Fiata i Abartha, tłumaczył wycofanie modelu 124 zmniejszającym się zainteresowaniem na auta tego typu. Zapewnił jednak, że produkcja 124 Spider będzie wciąż trwała dla regionów NAFTA i APAC.
Lexus postanowił zakończyć przygodę z modelem GS. To prawdopodobnie wynik zmiany polityki produktowej całego koncernu Toyoty. Zastąpi go model ES, który do tej pory był dostępny tylko w USA i m.in. w Rosji (tam sprzedawano oba model jednocześnie). Co prawda oba auta walczą w tym samym segmencie, ale jest między nimi spora różnica. Droższy GS był tylnonapędowym sedanem zbudowany przez Lexusa od podstaw, natomiast ES to samochód z napędem na przód blisko spokrewniony z Toyotą Camry, która z kolei zastąpi na starym Kontynencie Toyotę Avensis. Niby oba auta są Lexusami, niby są tej samej wielkości, ale mimo wszystko my wolelibyśmy GS-a.
Pomysł Opla na małe, ale nietuzinkowe i lepiej wyposażone auto miejskie nie wypalił, a szkoda, bo Adam był samochodem bardzo udanym, dającym sporo frajdy z jazdy i wprowadzającym koloryt na polskich ulicach. Klienci jednak nie byli wstanie przełknąć jego wysokiej ceny. W końcu znaczek Opla nie kojarzy się europejczykom z marką premium, a ceny Adama już pozycjonowały go w tych rewirach. Mimo wszystko my będziemy tęsknić za Adamem.
Seat Toledo od zawsze mocno skakał między klasami. Po przejęciu przez koncern był tak naprawdę Leonem w wersji sedan (zbudowany był na płycie podłogowej Golfa). Trzecia generacja stała się tak naprawdę nieco powiększoną wersją Seata Altei (nadwozie liftback), żeby w ostaniej generacji zejść o klasę niżej i stać się bliźniaczą konstrukcją Skody Rapid. To ostatnie wcielenie odchodzi już do historii, tak samo zresztą, jak Skoda Rapid.
Skoda Rapid była trzecim najlepiej sprzedającym się modelem Skody w Polsce. Mimo tego nazwa ta zniknie z Europy na stałe. Czesi zafundowali nam nowe otwarcie – następcę nazwano Scala. Jednak nazwa Rapid nie zniknie całkowicie z nomenklatury, europejska Scala utrzyma starą nazwę m.in. w Rosji, Chinach i Indiach.
Mimo że nad Wisłą Baleno cieszyło się sporym powodzeniem – model ostatnio był trzecią siłą sprzedażową marki, wyprzedzając Swifta – to producent zdecydował się wycofać go z Europy. Samochód będzie oferowany dalej na innych rynkach. Auto jednak prawdopodobnie będzie można kupić, ale trzeba będzie wybierać z modeli, które już przypłynęły do Polski. Suzuki jednak już w przyszłym roku uzupełni gamę modelową o nowe miękkie hybrydy, ale także o dwa nowe modele, których do tej pory brakowało w ofercie – auto kompaktowe i dużego SUV-a. Oba modele powstaną w kooperacji z Toyotą.
Suzuki kończy sprzedaż Celerio w Polsce, ale model nadal będzie produkowany na rynki azjatyckie, gdzie japoński producent jest potentatem, zarówno w sprzedaży skuterów i motocykli, jak i aut osobowych. Małe miejskie auto Suzuki miało też dżą zaletą – było jedną z tańszych propozycji na polskim rynku. Chętni na zakup auta muszą się pospieszyć, bo na placach dilerów zostały już ostatnie sztuki tego modelu.
Razem ze zmianą pokoleniową Volkswagena Golfa, z oferty zniknie elektryczna wersja tego modelu. To zrozumiałe bowiem niemiecka marka rozwija całkowicie nową rodzinę elektryką spod znaku ID. Pierwszym z nich ma być właśnie kompaktowy ID.3.
Po dwóch generacjach Aurisa, Toyota postanowiła wrócić całkowicie do nazwy Corolla, która ma znacznie dłuższą i barwniejszą historię. Używamy tu specjalnie słowa całkowicie, bo do tej pory obie nazwy funkcjonowały równolegle – Corolla występowała wyłącznie w wersji sedan, a Auris był hatchbackiem i kombi. Płakać raczej z Aurisem nikt nie będzie, bo żadna z dwóch generacji tego modelu nie zapisze się złotymi zgłoskami w historii, choć były to samochody popularne na naszym rynku – głównie trafiały do klientów flotowych. Trzeba przyznać, że Auris był modelem poprawnym, ale dość nudnym. Płakać za nim nie warto jeszcze z jednego powodu – zastępuje go ładniejsza, lepiej jeżdżąca i lepiej wykończona nowa Corolla.