Obecnie Toyota skupia się na ustaleniu przyczyny awarii, która doprowadziła do wstrzymania działalności wszystkich zakładów firmy w Japonii. Wiadomo było jedynie, że doszło do awarii systemu produkcyjnego. Przypomnijmy, mówimy o zatrzymaniu 28 linii produkcyjnych w 14 fabrykach, które jak oszacowała agencja Reuters, odpowiadają za ok. 1/3 całej światowej produkcji Toyoty.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Toyota — wstrzymanie produkcji odbiło się na finansach firmy

Obliczenia agencji wskazują, że całodniowe przestoje w japońskich zakładach mogą stanowić równowartość 356 mln dolarów przychodów, a sama awaria dodatkowo doprowadziła do spadku cen akcji koncernu o 0,21 proc.

Toyota już w poniedziałek (28 sierpnia) zapowiadała, że praca w krajowych fabrykach będzie wznawiana od środy (30 sierpnia) od pierwszej zmiany. Początkowo miało zacząć działać 25 linii produkcyjnych w kilkunastu zakładach, a działalność ostatnich dwóch fabryk miała ruszyć po południu.

Toyota utrzymuje, że awaria nie była spowodowana cyberatakiem

Awaria w japońskich fabrykach Toyoty nastąpiła po tym, jak firma zaczęła odbijać się po serii ograniczeń produkcji, których przyczyną były niedobory półprzewodników. Reuters podaje, że w okresie styczeń — czerwiec 2023 produkcja wzrosła o 29 proc., co jest pierwszym takim wynikiem od dwóch lat. Z kolei z informacji podanych przez samą Toyotę wynika, że jej globalna sprzedaż w lipcu br. wzrosła o 8 proc. w porównaniu z lipcem 2022 r. W lipcu odnotowano także 15-procentowy wzrost światowej produkcji firmy.

Powołując się na dwie osoby, które mają wiedzę w sprawie awarii, Reuters informuje, że do awarii doszło podczas aktualizacji systemu zamawiania części. Firma wciąż stara się znaleźć odpowiedź na kluczowe pytanie, dlaczego doszło do awarii i bada przyczynę wtorkowego wstrzymania produkcji. Koncern podtrzymuje pierwotną opinię, że nie była ona spowodowana cyberatakiem.