W miniony poniedziałek — 5 sierpnia — około godziny 19.30 czasu lokalnego w zachodniej części hrabstwa Palm Beach na Florydzie doszło do tragicznego wypadku. Z raportu biura szeryfa wynika, że kierowca Forda Explorera nie zdołał pokonać zakrętu w lewo na Hatton Highway w Belle Glade. Samochód zjechał na trawiaste pobocze, uderzył w barierkę i przewrócił się do kanału. Ford Explorer jest zarejestrowany na siedem osób.
Tragedia w Palm Beach
W tragicznym wypadku zginęło dziewięć osób, w tym pięcioro "małych dzieci" — podaje NBC News. Policja poinformowała, że cztery osoby zmarły na miejscu, a sześć zostało przewiezionych do lokalnego szpitala. Niestety, pięć z nich zmarło w placówce. "Mamy jedną osobę, która przeżyła" — przekazało biuro szeryfa w rozmowie z NBC News. Jedyny ocalały, 26-letni mężczyzna, pozostaje hospitalizowany w St. Mary's Medical Center z "poważnymi" obrażeniami.
"Nasze myśli i modlitwy są z rodzinami podczas tego rozdzierającego serce incydentu" — podkreślił przedstawiciel biura.
Jak podaje NBC News, po przybyciu na miejsce, służby ratunkowe odnalazły pojazd częściowo zanurzony w kanale i odwrócony do góry kołami. Nurkowie przeszukali cały obszar, aby upewnić się, że wszyscy pasażerowie zostali odnalezieni.
Lokalna jednostka straży pożarnej przekazała, że tego wieczoru w hrabstwie Palm Beach wystąpiły rozproszone ulewy, ale nie ustalono jeszcze, czy miały one wpływ na wypadek. Biuro szeryfa hrabstwa Palm Beach kontynuuje dochodzenie w sprawie wypadku. Rzecznik Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu poinformował, że są świadomi katastrofy i zbierają dodatkowe informacje.
"Miasto robi wszystko, co w ludzkiej mocy, aby uczynić drogi bezpieczniejszymi, w tym instalując więcej oświetlenia i poręczy, ale zawsze możemy zrobić więcej" — przekazał burmistrz Belle Glade, Steve Wilson, dodając przy tym, że modli się za rodziny ofiar.