• Wygoda korzystania ze współczesnego samochodu z nowoczesnym kluczykiem niesie ze sobą także czasami problemy
  • Niektórym z nich można zaradzić w bardzo prosty sposób
  • Nawet banalne "domowe" metody w niektórych sytuacjach mogą być niezastąpione

Większość z nas, kierowców, używa kluczyka zgodnie z przeznaczeniem. Zamykamy nim samochód i otwieramy go. Często służyć może też do otwierania bagażnika. Słowem — same banalne funkcje, bo to w końcu kluczyk. Jeśli jesteśmy posiadaczami nieco bardziej "wypasionego" modelu auta, nasz kluczyk (a raczej auto, ale nie bądźmy drobiazgowi) może służyć do zbliżeniowego otwierania samochodu bez fizycznego korzystania z kluczyka — wystarczy go mieć przy sobie, np. w kieszeni. To zresztą żadna nowość, bo takie rozwiązania miały już w pierwszej połowie lat 2000. np. auta marki Renault. Kluczyki do jeszcze bardziej "wypasionych" modeli mogą być wyposażone (znowu — raczej auta, ale nie nie czepiajmy się szczegółów) w możliwość np. zdalnego parkowania. Ale... ze zwykłym kluczykiem da się zrobić nieco więcej.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Jak znaleźć samochód na parkingu?

Chyba każdy był choć raz w życiu w sytuacji, kiedy zapomniał, gdzie zaparkował samochód. Parkingi są do siebie podobne, nie zawsze zapamiętamy sektor i numer, gdzie zaparkowaliśmy, czy zwyczajnie mamy zbyt wiele na głowie i problem gotowy. Jest na to prosty sposób. W zasadzie banalny. Wystarczy kluczyk. Jeśli auto znajduje się w zasięgu wzroku, ale nie możemy go jednak zlokalizować, wystarczy nacisnąć przycisk na pilocie. Auto zamiga światłami, co może ułatwić znalezienie go. Z tym że to jednak światła i można ich zwyczajnie nie zauważyć, nawet jeśli auto stoi stosunkowo blisko. W nieco lepszej sytuacji są posiadacze samochodów w amerykańskich czy kanadyjskich wersjach. Tam często ponowne zamknięcie samochodu uruchamia klakson, a to już nieco wyraźniejsza "podpowiedź", niż tylko miganie światłami.

 Foto: anut21ng Stock / Shutterstock

A jeśli auto stoi jedna zbyt daleko dla kluczyka? Podpowiedź to "głowa", a szczegóły wiążą się z następnym punktem naszej "wyliczanki".

Samochód nie reaguje na kluczyk lub pilota

Większość współczesnych kluczyków to jednocześnie piloty. Kiedyś te funkcje były rozdzielane, dziś mamy "wszystko w jednym". Taki kluczyk-pilot musi być z czegoś zasilany, a baterie mają to do siebie, że z czasem się wyczerpują. Co zrobić, kiedy bateria w naszym kluczyku jest bliska wyczerpaniu, a samochód nie chce reagować na sygnał otwarcia czy zamknięcia? Najbardziej oczywistym wyjściem z tej sytuacji jest wymiana baterii (i tak trzeba to w końcu zrobić). Ale, co robić, jeśli akurat nie mamy jej pod ręką, albo nie możemy jej szybko wymienić?

Podstawowa informacja, która może się nam tutaj przydać, to "na jakiej zasadzie działa kluczyk?". Otóż najczęściej korzysta z komunikacji radiowej pomiędzy samochodem a nadajnikiem/odbiornikiem w kluczyku. Ma ona z reguły zasięg od kliku do kilkunastu metrów. Jeśli bateria jest zbyt słaba, sygnał może zwyczajnie mieć zbyt małą "moc", aby dotrzeć do samochodu. Możemy się tutaj posłużyć "wzmacniaczem" sygnału, który każdy — zapewniam, każdy — ma zawsze przy sobie. Zabrzmi to dziwnie, ale chodzi o naszą głowę. Jej budowa i fakt, że ludzki organizm składa się w znacznej większości z wody, powoduje, że staje się ona swego rodzaju anteną, zwiększającą zasięg sygnału radiowego — w tym także tego, który pochodzi z kluczyka. Podobnie zadziałać może przyłożenie kluczyka do butelki czy baniaka z wodą. Jeśli akurat nie wracamy z zakupów z 5-litrową "bańką", to głowa jest równie dobrym wyjściem. Oczywiście sposób ten nie zawsze zadziała. Jeśli bateria w kluczyku jest bardzo wyładowana, nawet takie "wzmocnienie" może nie wystarczyć.

Ta "sztuczka" ze zwiększaniem zasięgu komunikacji pomiędzy samochodem a kluczykiem przydać się może także w przypadku poszukiwania samochodu na parkingu. Jeśli bateria w kluczyku jest nowa, to zasięg jest spory, a jeśli jeszcze dodatkowo zwiększymy go, przykładając pilota do baniaka z wodą czy głowy, auto może nam zaświecić albo zatrąbić z całkiem sporej odległości i łatwo je znajdziemy na nawet dość dużym parkingu.

Jak zabezpieczyć kluczyk przed złodziejami?

Komunikujący się bezprzewodowo z samochodem kluczyk to wygoda, ale za którą można słono zapłacić. Bezkluczykowy system dostępu sprzyja bowiem kradzieży, i to w jeden z najprostszych i najwygodniejszych dla złodziei sposobów. Metoda "na walizkę" wykorzystuje bowiem to, co dla kierowcy jest wygodne, ale jednocześnie jest słabym ogniwem, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Większość aktualnych modeli można ukraść taką metodą, co sprawdzili zresztą eksperci ADAC. Działając "na walizkę" złodzieje "przedłużają" zasięg komunikacji pomiędzy kluczykiem a samochodem — nawet do kilkuset metrów.

Na szczęście istnieje metoda zabezpieczenia się przed takim działaniem. Co więcej, jest zarówno prosta, jak i niezwykle skuteczna. Wystarczy zablokować komunikację samochód-kluczyk, kiedy akurat nie korzystamy z samochodu. Na rynku można znaleźć różne rozwiązania — od urządzeń, które odcinają zasilanie nadajnika w pilocie po jego odłożeniu, np. w domu, po specjalne etui. Jeśli jednak chcemy od ręki zabezpieczyć nasz kluczyk, wystarczy włożyć go do metalowego pudełka. Tak samo dobrze sprawdzi się owinięcie go folią aluminiową. W pilnej potrzebie sprawdzą się tak samo dobrze, jak wyrafinowana elektronika.