• Honda przygotowuje się na przyszłość i już w Niemczech testuje kilka ciekawych rozwiązań dla elektromobilności
  • Japończycy mają nie tylko stacje do ładowania aut elektrycznych, ale też zielony wodór, a nawet umożliwią zasilić twój dom z auta. Widziałem to
  • Do 2050 r. żaden pojazd Hondy ma nie uczestniczyć w zdarzeniu drogowym. Plany Japończyków są ambitne
  • Wyjazd na prezentację był w pełni opłacony przez producenta, ale nie miał on wglądu w publikowany materiał

Najbliższe lata dla wszystkich producentów, którzy oferują swoje auta w Europie, nie będą łatwe. Czeka ich dużo pracy i tak naprawdę trochę planowania w ciemno. Choć teoretycznie wszystko jest jasne (zakaz sprzedaży aut spalinowych w 2035 r.), to tak naprawdę przez 12 lat wszystko może jeszcze wywrócić się do góry nogami.

Mimo to w przypadku dużych producentów przyszłość trzeba planować z wieloletnim wyprzedzeniem. I takimi planami pochwaliła się Honda, która właśnie zakończyła specjalną konferencję, na której przedstawiciele japońskiej marki podzielili się swoimi ambitnymi planami. I mówiąc ambitnymi, wcale nie przesadzam. Chodzi głównie o dążenie do zeroemisyjności, a także planu zera wypadków z udziałem pojazdów Hondy do 2050 r.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Honda już jest eko

Aby pokazać, jak bardzo poważnie koncern traktuje swoje deklaracje, Japończycy przeprowadzili wydarzenie w swoim centrum technologicznym w Offenbach, w Niemczech. To miejsce, gdzie testowane są nowe rozwiązania, dziś szczególnie te związane z elektromobilnością w różnych formach.

Dla Hondy miejsce położone w Europie, gdzie przepisy dotyczące emisji są jednymi z najbardziej rygorystycznych na świecie, jest idealne do testowania rozwiązań mogących pomóc w dążeniu do osiągnięcia neutralności węglowej. Zresztą pokazuje to już sam teren obiektu. Jest on zasilany z paneli fotowoltaicznych, zarówno budynki, jak i ładowarki aut elektrycznych. Zlokalizowane są na parkingu pod dachem stworzonym z tych samych paneli. Z nich tworzy się cała masa energii odnawialnej.

Ładowarki do samochodów elektrycznych zasilane przez fotowoltaikę Foto: Mateusz Pokorzyński / Auto Świat
Ładowarki do samochodów elektrycznych zasilane przez fotowoltaikę

Wodór prosto ze słońca

Energii jest tak dużo, że poza ładowarkami zasila się z niej zlokalizowana nieopodal mała fabryka wodoru. Japończycy na terenie centrum tworzą zielony wodór z energii słonecznej. Składowany jest w zbiorniku zdolnym pomieścić 280 kg gazu. Pobór prądu do jego tworzenia jest tu sterowany komputerowo i uzależniony od… pogody.

Chodzi o to, że w momencie gorszej aury panele fotowoltaiczne nie są tak skuteczne jak w momencie pełnego słońca. Komputer wybiera więc i przewiduje, kiedy wykorzystywać więcej prądu, a kiedy nie — decyduje, kiedy jest możliwość tworzenia większej ilości wodoru. Ten jest potem wykorzystywany do tankowania aut i ciężarówek. Ze względu na ciężkie pojazdy ciśnienie tankowania nie wynosi 700 barów, a 350. Jak jednak mówią specjaliści, w przyszłości ich stacja będzie w stanie tankować wodór pod ciśnieniem 700 barów, a 350, które jest teraz i tak jest w stanie zatankować nieco ponad połowę zbiornika auta przystosowanego do tankowania pod wyższym ciśnieniem (np. Toyota Mirai).

Dla stacji stworzono specjalną aplikację połączoną z systemem i pokazującą użytkownikowi harmonogram jej pracy i godziny, kiedy najlepiej będzie przyjechać i zatankować swój samochód. Jak zachęcić kierowcę auta wodorowego, by przyjechał o konkretnej godzinie? Obniżyć cenę paliwa w tym czasie.

Stacja wodorowa na terenie centrum technologicznego Hondy Foto: Mateusz Pokorzyński / Auto Świat
Stacja wodorowa na terenie centrum technologicznego Hondy

Nie używasz swojego elektryka? To będzie zasilał twój dom

Wodór to jednak na razie pieśń dość dalekiej przyszłości. Obecnie firmy skupiają się mocniej na rozwoju elektromobilności i tego, co można zrobić, by zaoszczędzić pieniądze nie tylko podczas jazdy. Z tego powodu Honda rozwija program, w którym samochód jest jednym dużym powerbankiem dla naszego domu. Podłączony do ładowarki wyposażonej w specjalne oprogramowanie służy jako magazyn energii do wykorzystania w domowych warunkach. Ponadto system uwzględnia fakt, że auto musi mieć energię do jazdy, więc operuje nią tak, by nie unieruchomić pojazdu. Zresztą duże ciągłe manipulowanie stanem naładowania baterii mogłoby się skończyć zmniejszeniem jej żywotności. Tu z kolei ilość energii wykorzystywana z akumulatora auta jest niewielka. Bateria jest po prostu w małym zakresie rozładowywana i doładowywana, co ma wręcz poprawić jej żywotność.

Podobnie jak przy stacji wodorowej, tutaj także system współpracuje z prognozami pogody, by jak najlepiej wykorzystać potencjał paneli fotowoltaicznych. Kontroluje także, by nie doszło do blackoutu, czyli kompletnego odcięcia prądu.

Ze względu na to, że odnawialne źródła energii nie są do końca przewidywalne, raz może dochodzić do nadprodukcji prądu, a czasem do jego niedoboru. Wówczas w zależności od tego, czy jest go za mało czy za dużo, część energii jest przekazywana lub zabierana z akumulatora pojazdu. Taki system nie jest przewidziany jedynie dla Hondy. Organizatorzy powiedzieli, że to opcja dla każdego samochodu elektrycznego. Wystarczy odpowiednia ładowarka i połączenie jej z domem.

Jak podkreślają japońscy przedstawiciele, cały ten program jest zależny od polityków, którzy, jak to często bywa, nie nadążają za rozwojem poczynionym przez inżynierów. Nie wszystkie kraje są prawnie na to gotowe. Do tej pory projekt prowadzony był w Wielkiej Brytanii, ale właśnie trafia do Niemiec. W ciągu najbliższych miesięcy ma się zacząć rozciągać na kolejne kraje Europy. Program nazywa się e:Progress.

Gama aut coraz bardziej zelektryfikowana

Kolejną rzeczą jest elektromobilność, czyli powolne przechodzenie Japończyków z aut spalinowych na elektryczne. Przedstawiciele Hondy mają świadomość tego, że na razie nie jesteśmy w pełni przygotowani na elektryki. Plany te mogą ulec zmianie, w zależności od tego, jakie będą prawne rozwiązania dotyczące aut spalinowych. Na tę chwilę jednak Honda powoli podąża w stronę elektryfikacji gamy, choć bez pośpiechu. Potwierdzeniem tego są trzy zaprezentowane modele. To hybrydy ZR-V, CR-V (klasyczna i plug-in dla Europy) oraz elektryczny e:Ny1.

Honda e:Ny1 Foto: Mateusz Pokorzyński / Auto Świat
Honda e:Ny1

Nowoczesne samochody, które mają nie ulegać wypadkom

Na temat drugiego programu, który przewiduje brak zdarzeń drogowych z udziałem pojazdów Hondy (zarówno samochody, jak i motocykle), jeszcze niewiele wiadomo. Potwierdzono jedynie, że trwają prace nad komunikacją samochodów na trasie, zatem w przyszłości Hondy będą ostrzegały się m.in. o zdarzeniach drogowych, awariach i innych sytuacjach na drodze. Nie zdradzono jednak na jakim etapie są prace i kiedy można się spodziewać ich pierwszych efektów.