Akcja toczy się w Tychach przy nowej kładce pieszo-rowerowej. Jest Dzień Kobiet, a w mieście tworzą się już wieczorne korki. Kierująca Lexusem postanawia być "sprytniejsza" od kierowców tkwiących w wolno poruszającym się sznurze aut, zjeżdża na chodnik i próbuje wjechać do parku po drugiej stronie kładki nieprzystosowanej do ruchu pojazdów mechanicznych.

Tychy: kobieta omijała korek po kładce pieszo-rowerowej

Na jej drodze stanął autor nagrania opublikowanego na kanale "Stop Cham" w serwisie YouTube i – niestety – musiała zawrócić. Prosząc mężczyznę o zejście i umożliwienie wjazdu, tłumaczyła, że "się pomyliła". Pomimo okoliczności nagrywający był nieugięty, więc musiała zrezygnować ze "skrótu" przez park, który pozwoliłby jej zaoszczędzić czas. Zamiast zyskać kilka minut, straciła je na zawracanie przed wjazdem do parku w Tychach.

Jak doszło do tej sytuacji i czy kobieta za kierownicą Lexusa naprawdę nie wiedziała, że to kładka tylko dla pieszych i rowerzystów? Jak opowiada autor nagrania, samochód jest na niemieckich "blachach" (tego nie widzimy, bo są celowo rozmyte), ale to przecież żadna okoliczność łagodząca. Niespodzianka: u naszych zachodnich sąsiadów po takich kładkach również nie można przejeżdżać autem!

Zobacz: Używany Lexus CT 200h to jeden z najtrwalszych kompaktów

Rozumiemy, że stanie w korkach bywa frustrujące (sami często w nich stoimy), a desperacja i pośpiech w niewłaściwy sposób wyzwalają pokłady kreatywności. Mimo to wciąż ciężko zrozumieć nam pomysł przejazdu przez kładkę pieszo-rowerową i próbę wjechania do parku. Nie dajmy się tak łatwo ponosić emocjom!