Kirył Stremousow w środę 9 listopada miał zginąć w wypadku samochodowym. Doszło do niego w pobliżu miejscowości Heniczesk w obwodzie chersońskim. W zdarzeniu uczestniczyły trzy samochody. Wicegubernator był jedyną osobą, która poniosła śmierć. Ranne zostały jeszcze dwie inne osoby.

W aucie nie było pasów?

To, co zastanawia, to fakt, że samochód Stremousowa mógł mieć wymontowane pasy bezpieczeństwa. Dowodów na to jest sporo, bo ofiara wypadku aktywnie działała w mediach społecznościowych, a jej oświadczenia często były nadawane właśnie z samochodu. Na tych nagraniach wyraźnie widać, że na słupku, gdzie powinien znajdować się pas bezpieczeństwa, jest jedynie dziura po uchwycie.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy odnosząc się do wypadku, przypomniało, że zapinanie pasów bezpieczeństwa znacząco zmniejsza prawdopodobieństwo urazu podczas kolizji i może uratować życie.

Nie wiadomo, dlaczego w samochodzie Stremousowa mogło nie być pasów bezpieczeństwa. Jest to przecież podstawowy element wyposażenia każdego samochodu od dziesiątek lat. Być może został wymontowany, by nie przeszkadzał podczas potrzeby szybkiej ewakuacji z auta, choć to dość mocno naciągana teoria, bowiem wystarczy pasów nie zapinać, by nie przeszkadzały, nie trzeba ich od razu demontować.

Rosyjskie media opublikowały zdjęcia z owego wypadku. Siła uderzenia musiała być bardzo duża. Samochód widniejący na fotografiach został rozerwany na kilka części. Ustalenie, jaki to był model, jest praktycznie niemożliwe. Nie wiadomo jednak czy właśnie tym samochodem poruszał się wicegubernator i czy to auto również mogło mieć zdemontowane pasy. Jednak jeśli Kirył Stremousow był aż takim przeciwnikiem pasów, że usunął je ze swojego auta, to bardzo prawdopodobne, że i podczas swojej ostatniej podróży, także przynajmniej ich nie zapiął.