Piesi natomiast są zbyt ufni i sądzą, że namalowane na jezdni pasy gwarantują im bezpieczeństwo i ignorują zagrożenie, jakie może stwarzać nadjeżdżające auto – mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault.Wzrost statystyk wypadków z udziałem pieszych rozpoczyna się we wrześniu, kiedy po wakacjach do szkół wracają uczniowie i trwa aż do stycznia. W tym okresie w ubiegłym roku zginęło w Polsce 1140 osób, a prawie 8 tysięcy zostało rannych. Niepokojące dane dotyczą szczególnie wypadków na przejściach dla pieszych: zginęły w nich 284 osoby, a 4606 zostało rannych. Liczby te od 2000 roku utrzymują się na podobnym poziomie.Większa ilość wypadków w miesiącach jesienno-zimowych jest w dużej mierze związana z wcześniej zapadającym zmrokiem, gorszą widocznością oraz wydłużoną drogą hamowania, co spowodowane jestopadami deszczu lub śniegu. Kierowcy muszą poruszać się z prędkością, która umożliwi zauważenie niebezpieczeństwa i odpowiednią reakcję. Powinni pamiętać, że nie każdy pieszy będzie zachowywał się w sposób przewidywalny i nie każdy przestrzega zasad ruchu drogowego.– radzą trenerzy Szkoły Jazdy Renault.Jeśli kierowca jadący z prędkością 40 km/h uderzy w przechodnia, istnieje 90-procentowe prawdopodobieństwo, że pieszy nie przeżyje tego zdarzenia. Przy prędkości 20 km/h prawdopodobieństwo śmierci pieszego maleje do 10 procent. Warto przypomnieć sobie te fakty zanim wyjedziemy na drogę – dodają trenerzy. źródło: Renault