Volvo są bezpieczne, rodzinne, racjonalne, porządne, szwedzkie. Heico chyba się tym nie przejął, bo uczynił z S60 niegrzecznego chłopca, który ma podbite oko i obraca się w złym towarzystwie. Dał mu sportowe zderzaki, cztery rury, wielkie koła i dodatkowe konie. Ile dokładnie?
Tuningowi zostały poddane wersje 2,0T, która zamiast 250 ma 297 KM oraz model T6, który zamiast 304 daje z siebie 330 KM. Tyle moc starczy, by osiągnąć setkę w 5,8 s (wersja seryjna potrzebuje 6,5 s).
Czy tyle mocy i taki niegrzeczny, zaczepny i rasowy charakter nie niszczą, można powiedzieć, volvowatości Volvo? Ja uważam, że niszczą. Niech Volvo pozostanie wygodne, bezpieczne, porządne i grzeczne, a zabawy w piaskownicy i spieranie się, kto ma więcej koni i bardziej sportowe zawieszenie, zostawmy chłopcom z Niemiec.