Zarząd Dróg Miejskich co roku dokonuje pomiarów prędkości samochodów. Jednak w 2020 z racji pandemii koronawirusa nie prowadzono ich wiosną, ale jesienią i trwały krócej niż normalnie (22.09.-19.11). W ciągu 65 dni mierzono prędkość w 65 miejscach na terenie 17 dzielnic Warszawy. Na 207 pasach ruchu wykonany został pomiar prędkości 1,37 mln pojazdów.

Najwięcej „mistrzów kierownicy" na ul. Puławskiej

Wyniki okazują się zatrważające i pokazują, jak polscy kierowcy traktują obowiązujące ograniczenia prędkości. Punktem, w którym jeździ się najszybciej i najczęściej przekracza się dozwoloną prędkość okazała się ul. Puławska między węzłem Wyścigi a skrzyżowaniem z ulicami Pileckiego i Poleczki. Średnia prędkość pojazdów w tym miejscu wyniosła 76,6 km/h, a ograniczenie prędkości wynosi w tym miejscu 60 km/h.

Pomiar wykazał, że aż 98,5 proc. z badanych samochodów jechało szybciej niż pozwalają przepisy! W tym 91,1 proc. kierowców przekroczyło w tym miejscu prędkość o ponad 10 km/h, a niemal 15 proc. jechało ponad 90 km/h. Takie dane są zatrważające i pokazują, że tylko 1,5 proc. kierowców przestrzegało przepisów.

Drugą „najszybszą” ulicą okazała się Płochocińska w okolicach wjazdu pod kompleks handlowy „Marywilska 44” (średnia prędkość – 76,2 km/h), a trzecią – Jagiellońska między przystankami „Dyrekcja FSO” i „Budzińskiej-Tylickiej” (średnia prędkość 75,5 km/h przy dopuszczalnej – 60 km/h).

W 10 spośród 65 punktów pomiarowych ponad dwie trzecie kierowców przekraczało prędkość o ponad 10 km/h. W tej statystyce, poza Puławską, najgorzej wypadły ulice Marsa (83,8 proc.) i Sobieskiego (81,3 proc.) oraz al. Zieleniecka (80,4 proc.).

Wyniki zeszłorocznych pomiarów prędkości w zestawieniu z danymi z lat 2017-2019 pokazują, że kierowcy przyśpieszyli za kierownicą. W 2017 r. nasze urządzenia podczas badań zmierzyły prędkość ponad 3,3 mln samochodów. Szybciej niż powinno poruszało się 1 858 218 aut, co dało 56 proc. wszystkich pojazdów.

Polscy kierowcy jeżdżą coraz szybciej

Rok później było ich 61 proc. (3,5 mln skontrolowanych pojazdów), a dwa lata temu – 57 proc. (2,4 mln). W 2020 r. liczba przekraczających prędkość wzrosła do 62 proc. i stała się najwyższą od czterech lat. Na 1 378 663 „sprawdzone” samochody aż 857 231 jechało zbyt szybko. 529 822 auta (38 proc.) przekroczyły prędkość o ponad 10 km/h.

Pomimo chwilowej obniżki w dalszym ciągu mnóstwo jest kierowców, którzy powinni stracić prawo jazdy za zbyt szybką jazdę. W 2017 r. więcej o co najmniej 50 km/h poruszało się ich 12 109 (0,36 proc. ogółu), w 2018 r. – 28 498 (0,81 proc.), w 2019 r. – 11 503 (0,47 proc.), a w zeszłym – 8 135 (0,59 proc.).

Pomiary pokazują dlaczego, pomimo spadku liczby wypadków więcej jest zdarzeń tragicznych w skutkach. Jak podaje stołeczna policja, w 2020 r. w Warszawie doszło do 664 wypadków, w których zginęły 44 osoby, a 732 zostały ranne. Rok wcześniej odnotowano wprawdzie 905 wypadków, ale było 35 ofiar śmiertelnych i 1031 rannych.