Zginęły bowiem aż 43 osoby - o jedenaście więcej niż podczas poprzedniego weekendu.

Zwiększyła się także liczba rannych - z 377 do 400 osób.

Policjanci zatrzymali także zdecydowanie większą liczbę kierowców po spożyciu alkoholu: w piątek było ich 333, w sobotę - 493, a w niedzielę - 605, czyli łącznie 1431 (1360 poprzednio).

Ze względu na popularne imieniny (np. Andrzeja) w wielu miejscach kraju policja przeprowadziła specjalne działania.

Kujawsko-pomorscy policjanci, na wybranych odcinkach tras krajowych i wojewódzkich akcję „Prędkość i alkohol – zero tolerancji dla osób naruszających przepisy ruchu drogowego”.

W działaniach udział wzięło 350 policjantów, skontrolowano 3975 pojazdów, ukarano mandatami karnymi 657 kierujących, pouczono 770. Wobec 32 osób skierowano wnioski do sądu grodzkiego, zatrzymano 139 dowodów rejestracyjnych i 35 praw jazdy, zatrzymano 11 kierujących mimo sądownie orzeczonego zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi.

Zatrzymano zatrważającą liczbę 64 kierujących pod wpływem alkoholu, w tym tylko 7 rowerzystów - co oznacza, że aż 57 osób wsiadło za kierownicę auta, mimo że wcześniej pili alkohol.

Na szczęście na tych drogach, na których prowadzone były działania obyło się bez wypadków, a co za tym idzie bez tragedii.

Z kolei policjanci z podlaskiej drogówki przeprowadzili działania „Dyskoteka”. Wśród ponad 1200 skontrolowanych kierowców zatrzymali 24, którzy zdecydowali się usiąść za kierownice „po alkoholu”. Wśród nich były młode osoby, które wracały samochodowymi z dyskotek, wioząc ze sobą pasażerów.

76 policjantów w całym województwie skontrolowało łącznie 1226 kierowców.

W Białymstoku policjanci zauważyli jadącego „od krawężnika do krawężnika” Forda. Jego kierowca nie reagował na sygnały do zatrzymania. Po kilkuset metrach został zmuszony przez trzy radiowozy do zjechania na pas dzielący jezdnie na ulicy Piłsudskiego. Gdy się zatrzymał, badanie alkomatem wykazało u niego 2 promile. Twierdził, że wypił tylko dwa piwa, a do domu ma blisko więc postanowił wrócić samochodem.

Na ulicy Sławińskiego 22-letni kierowca Mazdy na łuku drogi stracił panowanie nad autem. Zjechał na pobocze i odbił się o dwa przydrożne słupy. Tylko szczęcie zadecydowało o tym, że jemu i jego pasażerowi nic się nie stało. Młody kierowca miał 1.2 promila. Okazało się, że w ogóle nie ma prawa jazdy.

Policjanci z Sokółki podczas kontroli zatrzymali koło Janowa 18-letniego kierowcę Toyoty. Chłopak, mimo że niedawno zdobył prawo jazdy, najwyraźniej zapomniał, że po alkoholu nie wsiada się za kierownicę. W wydychanym przez niego powietrzu było 1.3 promila. Dalej już nie pojechał.

Dodatkowo policjanci i funkcjonariusze Straży Miejskiej w Białymstoku rejestrowali fotoradarami przekroczenia prędkości. Policyjne radiowozy z videokamerami ujawniały wykroczenia drogowe i brawurowe zachowania kierowców.

Źródło: KGP, KWP w Bydgoszczy, KWP w Białymstoku; Fot.; KGP