• Maksymalna liczba punktów za jedno wykroczenie ma wzrosnąć z 10 do 15
  • Nie zmieni się limit punktów karnych, jakie przysługują "młodym" i "starym" kierowcom
  • Obecnie tylko kierowcy ze stażem poniżej roku po przekroczeniu limitu punktów automatycznie tracą prawo jazdy
  • Dziś każdy kierowca może bez ryzyka przekroczenia limitu punktów popełnić dwa poważne wykroczenia w ciągu roku
  • Projekt ustawy wskazuje, że po wejściu w życie nowych przepisów już drugie wykroczenie popełnione w ciągu dwóch lat może prowadzić do utraty prawa jazdy
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Dziesięć – to obecnie maksymalna liczba punktów karnych, które może otrzymać kierowca za pojedyncze wykroczenie. Przy limicie punktów karnych na poziomie 20 albo 24 (w zależności od stażu za kierownicą) oznacza to, że każdy w ciągu roku może dać się złapać na dwóch poważnych wykroczeniach bez ryzyka utraty prawa jazdy "za punkty". Kierowcy z wyższym stażem tak naprawdę – o ile wykonają pewien wysiłek – mają prawo do trzech poważnych wykroczeń w ciągu roku. System jest skonfigurowany w taki sposób, że bardziej wywiera presję psychiczną na kierowców popełniających wykroczenia ("mam już 10 punktów, muszę uważać") niż naprawdę pozbawia ich uprawnień do kierowania samochodem. Rząd chce jednak zmienić system na zdecydowanie bardziej represyjny.

Przekroczenie limitu punktów - tylko młodzi kierowcy od razu tracą prawo jazdy

Każdy kierowca ma limit punktów karnych, które może zebrać, zanim pojawią się poważne konsekwencje. W przypadku osób, które mają krócej niż rok prawo jazdy wydane po raz pierwszy, limit wynosi 20 punktów. Kierowcy mający prawo jazdy dłużej niż rok dostają limit 24 punktów karnych, ale to niejedyna różnica pomiędzy traktowaniem przez przepisy kierowców z różnym stażem. Ci z prawem jazdy młodszym niż rok są – jeśli popełniają wykroczenia – najbardziej narażeni na utratę prawa jazdy "za punkty".

W przypadku "młodych" kierowców do utraty prawa jazdy wystarczy przekroczenie limitu, co sprowadza się do uzbierania 21 lub większej liczby punktów karnych.

W przypadku "starszych" kierowców przekroczenie limitu (uzbieranie 25 punktów lub więcej) wcale nie oznacza automatycznej utraty prawa jazdy, a jedynie skierowanie na egzamin.

Przekroczenie limitu punktów karnych - idziesz do psychologa i na egzamin

Po uzbieraniu 25 lub większej liczby punktów karnych wcale nie trzeba oddawać prawa jazdy – należy jednak czekać na wezwanie od starosty. Starosta wydaje skierowanie na egzamin kontrolny, a także na badanie psychologiczne. Badanie psychologiczne (w przypadku kierowców "punktowych" należy się liczyć z jego rozszerzoną wersją) ma stwierdzić brak przeciwwskazań do prowadzenia pojazdów. Egzamin zaś wygląda tak samo jak podczas ubiegania się o prawo jazdy po raz pierwszy: składa się z części teoretycznej i praktycznej. Kierowca "punktowy" oddaje prawo jazdy, jeśli w wyznaczonym terminie nie przedstawi zaświadczenia o zaliczeniu badań psychologicznych, nie stawi się na egzamin kontrolny w WORD albo nie zda tego egzaminu. Jeśli nie zda, może powtarzać go do skutku, ale za każdym razem za niego płaci. Po oblaniu egzaminu, dopóki go nie zda za kolejnym podejściem, nie może jednak prowadzić samochodu.

Punkty karne: same kasują się po roku, ale można im "pomóc"

Każdy zebrany przez kierowcę punkt karny obecnie zachowuje ważność przez rok, a potem się kasuje. Kierowca (nie dotyczy to jednak tych, co mają pierwsze prawo jazdy krócej niż rok) może jednak co 6 miesięcy wziąć udział w płatnym szkoleniu organizowanym przez WORD. Szkolenie jest spotkaniem z policjantem i psychologiem, kierowcom wyświetlane są zdjęcia i filmy mające skłonić do bardziej odpowiedzialnej jazdy. Po odbyciu szkolenia z naszego konta punktowego znika 6 punktów karnych.

Punkty karne tymczasowe i ostateczne

Kierowca, który popełnił wykroczenie skutkujące przekroczeniem limitu punktów, może nie przyjąć mandatu, co jednocześnie wstrzymuje wpisanie na jego konto punktów "ostatecznych". Oznacza to, że punkty skutkujące przekroczeniem limitu wpisywane są jako "tymczasowe” – oczekują na prawomocne rozstrzygnięcie sądu. Po uznaniu kierowcy za winnego popełnienia wykroczenia punkty tymczasowe uzyskują status ostatecznych i "młody" kierowca traci prawo jazdy, a "stary" kierowca dostaje wezwanie na badania psychologiczne i egzamin. To, że część punktów w tzw. międzyczasie przedawniła się, jest bez znaczenia – jeśli w dacie popełnienia wykroczenia limit punktów był przekroczony, kierowca nie unika konsekwencji.

Punkty karne dla kierowcy – ile i za co?

Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że rozporządzenie określające liczbę punktów karnych przypisanych za poszczególne wykroczenia i tzw. taryfikator mandatów to akty prawne niezależne od siebie, a w dodatku nie do końca "kompatybilne". Oznacza to, że liczba punktów nie koresponduje z wysokością mandatów – za niektóre wykroczenia grozi wysoki mandat oraz mała liczba punktów karnych – i odwrotnie. Przykład: za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych lub bezpośrednio przed nim należy się 10 punktów karnych (maksymalna liczba) i tylko 200 zł mandatu (przy maksymalnej stawce 500 zł).

Punkty karne - za co 10 punktów?

Maksymalna liczba punktów karnych przyznawana jest za przestępstwa drogowe (spowodowanie katastrofy albo zagrożenia katastrofą, spowodowanie wypadku), za jazdę po alkoholu albo za nieudzielenie pomocy ofierze wypadku – w przypadku większości tych czynów kierowca musi się liczyć i tak z zakazem prowadzenia pojazdów nałożonym przez sąd. 10 punktów karnych należy się za szereg wykroczeń przeciwko pieszym (np. nieustąpienie pierwszeństwa na przejściu) oraz za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h (niezależnie od punktów, jeśli przekroczenie ma miejsce na obszarze zabudowanym, trzeba oddać prawo jazdy na trzy miesiące). 10 punktów można dostać także za przewożenie pojazdem o 10 osób więcej niż wynosi liczba miejsc dla ludzi w pojeździe.

Punkty karne - za co 8 punktów?

Osiem punktów karnych należy się za przekroczenie prędkości o 41-50 km/h, przekroczenie limitu pasażerów o osiem osób, a także za zignorowanie nakazu zatrzymania się przez osobę upoważnioną do kontroli ruchu drogowego.

Punkty karne - za co 6 punktów?

Jest wiele wykroczeń, za które taryfikator przewiduje 6 punktów karnych: m.in. za niestosowanie się do wskazań sygnalizacji świetlnej albo osoby kierującej ruchem, za nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, za spowodowanie kolizji drogowej, za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu podczas cofania, za przekroczenie prędkości, za spowodowanie zagrożenia, itp.

Punkty karne - za co 5 punktów?

Pięć punktów to kara m.in. za nieprawidłowe korzystanie z telefonu podczas jazdy, za naruszenie zakazu wyprzedzania, za ciągnięcie za autem osoby na nartach, sankach czy wrotkach, za zawracanie wbrew zakazowi, za niestosowanie się do szeregu znaków drogowych.

Punkty karne - wykroczenia mniej istotne

Rozporządzenie przewiduje szereg wykroczeń karanych jednym czy dwoma punktami. Takie drobne wykroczenia to nieprawidłowe używanie świateł w ciągu dnia, nieprawidłowe używanie świateł przeciwmgłowych w nocy, cofanie na moście czy wiadukcie, nieprawidłowe zatrzymywanie się albo postój. Także wiele bardziej dokuczliwych wykroczeń (np. wjazd na skrzyżowanie, jeśli nie sposób z niego zjechać) skutkuje karą dwóch punktów. Jeden punkt należy się np. za ozdabianie tablic rejestracyjnych albo umieszczanie znaków, które ograniczają czytelność tablicy rejestracyjnej.

Punkty karne po nowemu - więcej i na dłużej!

Jak donosi "Rzeczpospolita", przy niezmienionych limitach punktów karnych niektóre wykroczenia mają być karane surowiej. Przykład? O ile dziś za wykroczenie wobec pieszych można dostać najwyżej 10 punktów, to zaprezentowany obecnie projekt przewiduje 15 punktów karnych np. za wyprzedzanie na pasach albo za omijanie pojazdu, który zatrzymał się, by przepuścić pieszych. Wykroczeń "15-punktowych" projekt rozporządzenia przewiduje więcej – aż 12, ponadto przewiduje jedno wykroczenie "13-punktowe".

Dziś punkty kasują się po roku, a według projektu – dopiero po dwóch latach i (uwaga!) w zależności od tego, czy kierowca zapłacił nałożony mandat.

W projekcie pojawia się też tajemniczy zapis: "Punkty za naruszenie przepisów ruchu drogowego wpisane do ewidencji, o których mowa w ust. 2, mogą być usunięte z ewidencji po upływie 1 roku od dnia naruszenia, jeżeli kierowca, który dopuścił się naruszenia, nie odmówi przyjęcia mandatu karnego".

To oznaczałoby, że jeśli kierowca nie odwoła się do sądu, mógłby (ewentualnie) liczyć na szybsze skasowanie punktów, a gdyby zdecydował się na drogę sądową, już nie. Szybsze skasowanie punktów karnych nie byłoby też możliwe, gdyby kierowca jednocześnie popełnił więcej niż jedno punktowane wykroczenie.

A więc jednak rząd nie rezygnuje z ograniczania prawa kierowców do sądu na zasadzie: "Chcesz sądu? Ryzykujesz wyższą dłuższą karę z automatu!"

Reasumując...

Ma być łatwiej o przekroczenie limitu punktów karnych, bo o połowę wzrośnie najwyższa kara "punktowa" i dwukrotnie wydłuży się ważność punktów karnych. No i decyzja o nieprzyjęciu mandatu stanie się bardziej ryzykowna, bo sąd sądem, ale za podważanie decyzji policjanta kierowca pozostanie z punktami na dłużej – oczywiście, jeśli przegra w sądzie sprawę co do winy. "Ciekawe" rozwiązanie.