W czwartek 27 stycznia w Żmudzi doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego. Z informacji otrzymanych przez dyżurnego komendy policji w Chełmie wynikało, że kierowca BMW wjechał do rowu i nie może się wydostać. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, ustalili, że kierujący autem 45-latek na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i zakończył podróż w przydrożnym rowie. W trakcie badania alkomatem okazało się, że sprawca zdarzenia miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie.
Według świadków razem z kierowcą autem podróżował również podopieczny. Dziewięcioletnie dziecko zdołało opuścić pojazd o własnych siłach i podobnie jak nietrzeźwemu kierującemu nie stało się nic poważnego. Na miejscu zdarzenia oprócz policji pojawiło się także Lotnicze Pogotowie Ratunkowe (LPR) oraz interweniowała straż pożarna. Sprawa pijanego kierowcy znajdzie swój finał w sądzie.