Rolnik z Brunar (woj. małopolskie) mógł stracić życie, kiedy jak zwykle próbował przejechać przez rzekę. Zazwyczaj spokojna rzeka Biała po ostatnich deszczach stała się niebezpieczna i porwała jego ciągnik. Mężczyźnie udało się wyjść z kabiny i wejść na dach pojazdu.

- Dotarła do nas wiadomość, że na dachu kabiny ciągnika rolniczego, zatopionego w rzece Białej, na ratunek czeka ok. 50-letni mężczyzna - opisuje asp. Anna Wójcik, pełniąca obowiązki rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.

Czytaj także: Spłonęło Audi TT z Panka. Kto płaci za szkody aut w carsharingu?

Kiedy strażacy dotarli na miejsce, nie dostrzegli jednak ani ciągnika, ani rolnika. Maszyna rolnicza w końcu się znalazła, ale rzeka poniosła ją aż kilkadziesiąt metrów dalej. Tymczasem rolnik zachował zimną krew. Strażacy ściągnęli przemoczonego mężczyznę na brzeg.

- Rolnik mówił, że wyjechał w pole po bele siana dla zwierząt. Gdy wjechał do rzeki, którą zawsze pokonywał w tym miejscu, zorientował się, że nie przejedzie brodu i chciał zawrócić, wtedy nurt porwał ciągnik - podała asp. Anna Wójcik.

Później przez kilka godzin strażacy próbowali wyciągnąć ciągnik z wody, ale bezskutecznie. Całą akcję uwiecznili na zdjęciach i relacjonowali: "Dnia 30.08.2021 r. chwilę przed godziną 16 zostaliśmy zadysponowani do traktorzysty, który został porwany przez nurt rzeki podczas próby przejechania przez nią. Na szczęście zdołał on w porę wydostać się z maszyny. Utknął na masce ciągnika".

Stan rzeki zaskoczył wszystkich. Jak mówił "Gazecie Krakowskiej" sołtys Brunar Adam Dryja, woda zazwyczaj ledwo przykrywa dno, jednak wczoraj miała ok. 1,7 m głębokości. - Strażacy nie byli w stanie wyciągnąć maszyny. Przywiązali ją tylko do drzewa na brzegu i tyle - relacjonował.

We wtorek rano poziom wody w rzece opadł, co umożliwiło rolnikowi i jego rodzinie wyciągnięcie maszyny.

Źródło: "Gazeta Krakowska", sądecczanin.info, OSP Brunary

(DSZ)