- Wojsko w Niderlandach do 2026 r. wymieni ponad 2,8 tys. starych ciężarówek w ramach modernizacji transportu
- Armia wybrała modułowy system transportu na bazie ciężarówek Scania Gryphus do przewozu znormalizowanych kontenerów z różnym wyposażeniem (towarowe, dowodzenia, techniczne, itp.)
- Spośród 2,8 tys. zamówionych ciężarówek aż 2,5 tys. egz. przekracza dopuszczalną wysokość o 2 cm. Póki co ponadnormatywne auta mogą jeździć tylko na podstawie specjalnego zezwolenia
Wszystko co nowe jest lepsze? Zwykle tak, o ile spełnia przyjęte wymogi. W przypadku ogromnego przetargu (wojskowy program wymiany aut DVOW) na ciężarówki dla armii Niderlandów (do 2026 r. wojsko otrzyma ponad 2,8 tys. nowych aut, które zastąpią wysłużone ponad 30-letnie DAFy) na przeszkodzie stanęły przepisy. Okazało się, że mimo deklaracji producenta niemal wszystkie nowe Scanie Gryphus (podstawa to Scania XT z 6 cylindrowym silnikiem o pojemności 13 l o mocy 500 KM) z pustymi kontenerami są o 2 cm za wysokie (informowały o tym lokalny magazyn "BIGtruck: oraz nasz rodzimy serwis 40ton.net) i nie mogą poruszać się po drogach publicznych (do 4 m można poruszać się bez zezwolenia). O zakazie jazdy poinformowało zresztą samo Ministerstwo Obrony.
Problem z dopuszczeniem do jazdy po drogach publicznych dotyczy najnowszych ponadnormatywnych 10-tonowych Scanii Gryphus High Operational z napędem 8x8 oraz załadowanym pustym kontenerem transportowym. Docelowo będzie ich najwięcej w armii. Z 2,8 tys. zamówionych wszystkich wersji aż 2,5 tys. to odmiany 8x8. Do armii trafią także skromniejsze ciężarówki dwu i trzyosiowe (m.in. do Korpusu Piechoty Morskiej i sił powietrznych), które są niższe i mogą jeździć zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Co zatem z największą flotą ponadnormatywnych ciężarówek? Ministerstwo Obrony wyjaśnia, że dostawca pracuje nad rozwiązaniem problemu. Do tego czasu wojskowi będą składać wnioski do Krajowej Agencji Transportu Drogowego o stosowne pozwolenie na przejazd określonymi trasami we wskazanym czasie. Cywilna kontrola nad wojskiem przybiera zatem nową, zupełnie nieoczekiwaną formę.