Wbrew pozorom wojsko nie pozbywa się motoryzacyjnego złomu. To, co zwykle pojawia się na przetargach Agencji Mienia Wojskowego, to pojazdy specjalistyczne, które zwykle produkowano w dość niewielkich seriach. Przedstawiają zatem szczególną wartość dla kolekcjonerów czy miłośników militariów. Według jednego z właścicieli auto-złomu, pojazdy wycofywane z armii dość rzadko trafiają do stacji demontażu czy lądują na wysypiskach.

Dalsza część tekstu znajduje się pod materiałem wideo

W najnowszych przetargach nie brakuje jednak aut o bardziej cywilnym charakterze, takich jak popularne modele dostawcze czy osobowe. Można zatem upolować m.in. kilkuletnią Skodę Octavię. Niestety egzemplarz wyceniony na 7,5 tys. zł to auto po kolizji. Koszty naprawy mogą być bardzo wysokie.

Nie jest tajemnicą, że sprzęt z wojska nie jest w zbyt dobrej kondycji technicznej. W przypadku aut terenowych nietrudno o opisy wyraźnych oznak rdzy, a nawet dziur w podłodze, drzwiach i innych elementach karoserii. Stąd przed przystąpieniem do przetargu warto obejrzeć wystawiane pojazdy, by później uniknąć rozczarowania.

Pojazdy oferowane przez AMW dostępne są w ramach przetargów. Przypominamy, że należy zatem złożyć ofertę i wpłacić wadium. Tradycyjnie wygrywa ten, kto zaproponuje najwięcej. W praktyce zatem trudno liczyć na tym, że przy dużym zainteresowaniu uda się kupić sprzęt w cenie wywoławczej.