W niedzielę (14 kwietnia) do policjantów z grudziądzkiej grupy Speed dotarło zgłoszenie o płonącym samochodzie. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że z auta praktycznie nic nie zostało, a strażacy dogaszali jedynie szczątki pojazdu.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Poczuł zapach spalenizny, zadzwonił na policję

W trakcie ustalania szczegółów zdarzenia funkcjonariusze dowiedzieli się, że o pożarze poinformował sam kierowca. 26-latek podczas jazdy poczuł zapach spalenizny i zatrzymał się, żeby sprawdzić, co jest przyczyną swądu. Mężczyzna przypuszczał, że pożar wybuchł w komorze silnika i wraz z pasażerem próbował stłumić ogień.

Ogień doszczętnie strawił samochód. Tym razem obyło się bez ofiar Foto: Policja
Ogień doszczętnie strawił samochód. Tym razem obyło się bez ofiar

Podjęta próba ugaszenia auta nie przyniosła oczekiwanego skutku. Jeszcze zanim straż pożarna pojawiła się na miejscu, samochód marki Aixam doszczętnie spłonął. Strażakom pozostała jedynie konieczność dogaszenia wraku.

26-latka zdradziła wyraźna woń alkoholu

W trakcie rozmowy policjantów z kierowcą nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji. Mundurowi, w trakcie sprawdzania dokumentów kierującego, wyczuli od niego zapach alkoholu. Mężczyzna został zbadany alkomatem i wtedy okazało się, że miał niemal 1,3 promila alkoholu. W związku z tym 26-latek nie tylko stracił auto, którym jechał, lecz także będzie odpowiadał za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.