• Kierowca i pasażer Volkswagena, wyprzedzając rowerzystkę, zdecydowali się na koszmarną zabawę
  • 16-latek zdołał chwycić dziewczynę za rękę i zaczął ciągnąć, a kierowca przyspieszał
  • Kierowcy grozi do 12 lat więzienia, pasażer stanie przed sądem dla nieletnich

Akcja miała miejsce niedaleko przejścia granicznego w Zgorzelcu, na bocznej drodze pomiędzy Węglińcem a Zielonką. Tą drogą jechała 17-letnia rowerzystka, z tyłu nadjeżdżał Volkswagen.

Samochodem kierował 37-latek, na prawym siedzeniu podróżował jego 16-letni pasażer. Zbliżając się do rowerzystki, zwolnili, a młody człowiek otworzył okno. W chwili wyprzedzania roweru kierowca zwolnił na tyle, że 16-latek zdołał chwycić 17-letnią dziewczynę za rękę, po czym zaczął ją ciągnąć.

"Zabawa" z rowerzystką: z premedytacją doprowadzili do wypadku

Kierowca przyspieszył na tyle, że dziewczyna nie utrzymała równowagi i, przewracając się, uderzyła głową o jezdnię, doznając poważnych obrażeń. Jadący Volkswagenem zwyrodnialcy nie zamierzali jednak się zatrzymać – uciekli.

Czy wierzyli, że uda im się zachować anonimowość, czy też nie zdawali sobie sprawy z tego, co robią – nie wiadomo.

Policjanci szybko ustalili, kto mógł być odpowiedzialny za spowodowanie z premedytacją tego wypadku i dotarli do kierowcy Volkswagena. 37-latek usłyszał zarzuty spowodowania wypadku, którego następstwem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu. Jego czyn na potrzeby określenia zarzutów powiązano z ucieczką z miejsca wypadku. Grozi mu 12 lat więzienia, sąd zgodził się na jego aresztowanie na 3 miesiące. Również 16-letni "pomocnik", który brał czynny udział w napaści, stanie przed sądem.

12 lat więzienia za wypadek – jak to możliwe?

Nieumyślne spowodowanie "zwykłego" wypadku zagrożone jest karą do 3 lat więzienia, ale bez dolnej granicy kary, co oznacza, że może skończyć się na grzywnie, karze więzienia w zawieszeniu, zakazie prowadzenia pojazdów itp. Gdy skutki wypadku są poważne, najwyższa możliwa kara to 8 lat, przy czym dolna granica kary to 6 miesięcy, a zatem sąd wciąż może orzec karę w zawieszeniu. Kodeks karny mówi:

Pomijając już fakt, iż w opisywanym zdarzeniu nie ma mowy o nieumyślnym spowodowaniu wypadku, wszystko zmienia ucieczka z miejsca zdarzenia, przy czym samo nieudzielenie pomocy ofierze jest w tym przypadku właściwie tylko dodatkową okolicznością obciążającą. Rzecz w tym, że kierowca, który ucieka z miejsca wypadku, traktowany jest tak samo, jak pijany – o wiele surowiej niż trzeźwy.

Przy takich zarzutach nie ma mowy o karze w zawieszeniu, ale to wciąż nie wszystko: sąd może, na podstawie innych przepisów, zasądzić dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Standardem w takich przypadkach jest nawiązka na rzecz poszkodowanego lub rodziny poszkodowanego, a także obowiązkowe wpłaty na wskazany przez sąd fundusz. Sąd może podać dane sprawcy do publicznej wiadomości.

Młody człowiek, który nie jest pełnoletni, stanie przed sądem rodzinnym i nieletnich.