Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) wyjawiła, ile pieniędzy musi przeznaczać rocznie na sprzątanie dróg po zmotoryzowanych bałaganiarzach. Wyrzucane przez okna samochodów puste butelki, puszki, papierki po batonach czy zużyte chusteczki to tylko wierzchołek góry lodowej (śmieciowej raczej!). Na poboczach dróg pracownicy znajdują równie często stare opony, sprzęt elektroniczny czy nawet gruz. Za sprzątanie tych rzeczy płacimy potem wszyscy – trafiają na to środki z naszych podatków.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.
GDDKiA jest odpowiedzialna za ok. 22 tys. km dróg i parkingów
Obok budowy dróg kluczowym zadaniem GDDKiA jest dbanie o bezpieczeństwo ich użytkowników, a to nakłada na urząd obowiązek utrzymywania czystości w obrębie dróg. Jest odpowiedzialna łącznie za 17,8 tys. km dróg krajowych, do których dochodzą jeszcze dodatkowe jezdnie (np. drogi serwisowe) i parkingi na tzw. MOP-ach.
W 2022 r. sprzątanie pochłonęło z budżetu GDDKiA aż 80 mln zł – to koszt porównywalny do wybudowania kilku kilometrów autostrady. Najwięcej kosztowało utrzymanie w czystości dróg w woj. mazowieckim (aż 16 mln zł!) i podlaskim (12 mln zł). Najmniej zaś – w woj. opolskim (506 tys. zł) i podkarpackim (515 tys. zł). Gdybyście mogli zdecydować, na co wolelibyście wydać pieniądze, to byłoby to sprzątanie czy jednak fragment nowej drogi?
GDDKiA przypomina, że droga to nie wysypisko
Termin publikacji tych statystyk nie jest przypadkowy. W sobotę 22 kwietnia obchodzimy Dzień Ziemi, w który zwyczajowo rusza akcja "Sprzątanie świata". GDDKiA przygotowało z tej okazji kampanię informacyjną opatrzoną hasztagiem #drogatoniewysypisko. Kierowcy będą w niej zachęcani do wyrzucania śmieci do kontenerów zamiast pozostawiania ich przy drodze. I słusznie! Szkoda tylko, że takie akcje są w ogóle potrzebne.