Auto Świat Wiadomości Aktualności Zabierają prawo jazdy na trzy miesiące i go nie oddają. Apel Rzecznika Praw Obywatelskich

Zabierają prawo jazdy na trzy miesiące i go nie oddają. Apel Rzecznika Praw Obywatelskich

Przekroczona prędkość o ponad 50 km/h w ternie zabudowanym oznacza odebranie prawa jazdy na trzy miesiące. Niektórzy jednak mają problem z odzyskaniem dokumentów po tym czasie, przez co nie mogą prowadzić dłużej. Wszystko przez lukę w prawie. Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) przypomina o tym rządzącym, ponieważ na razie kierowcy są pozostawieni sami sobie.

Kontrola drogoa - zdj. ilustracyjne
Red_Baron / Shutterstock
Kontrola drogoa - zdj. ilustracyjne
  • Kierowcy mają trudności z odzyskaniem prawa jazdy po trzech miesiącach z powodu luki w prawie
  • Brak określonej procedury dla starostów powoduje wydłużenie okresu zatrzymania prawa jazdy
  • Rzecznik Praw Obywatelskich apeluje o poprawienie prawa

Biuro RPO cały czas przyjmuje skargi od kierowców ujawniające niepokojącą lukę w prawie. Chodzi o sytuację, gdy kierowca przekroczy prędkość o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym lub w przypadku przewożenia większej liczby osób niż określa to dowód rejestracyjny. Kierowcy mają zabierane prawo jazdy, a następnie nie mogą się doprosić, by je odzyskać.

Nie ma przepisów uwzględniających wyrok TK, więc kierowca ma problem

Problemem jest tutaj procedura automatycznego zatrzymania prawa jazdy bez rozstrzygnięcia zarzutów co do prawidłowości pomiaru, gdy karany kierowca ma wątpliwości co do poprawności jego wykonania. Ta procedura została zakwestionowana w wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 13 grudnia 2022 r. (sygn. K 4/21).

RPO zwrócił uwagę, że zakwestionowanie wyroku przez TK nie daje możliwości wydania przez starostę decyzji administracyjnej o zatrzymaniu prawa jazdy wyłącznie na podstawie informacji od policji. Zgodnie z wyrokiem starosta musi przeprowadzić własne dochodzenie w przypadku, gdy kierowca zakwestionuje zarzuty. Dopiero potem może wydać decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy.

Nie ma decyzji o odebraniu, więc nie ma decyzji o oddaniu

Problem w tym, że ustawodawca nie określił odpowiedniego trybu i środków prawnych dla starostów, aby mogli oni efektywnie ustalać okoliczności każdego zdarzenia. W rezultacie zatrzymanie prawa jazdy przez policję nie prowadzi do wydania przez starostę decyzji o zatrzymaniu uprawnień. Skoro więc nie ma decyzji o odebraniu prawa jazdy, to nie ma podstawy prawnej, by wydawać decyzję o zwrocie dokumentu. To prowadzi do znacznego wydłużenia okresu zatrzymania prawa jazdy, niż wynika z prawa.

Doszło do sytuacji, w której zatrzymanie prawa jazdy przez Policję nie prowadzi do wydania przez właściwego starostę decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy, ponieważ starostowie powołują się na wyrok TK. W konsekwencji nie ma podstawy prawnej do dokonania – po upływie trzech miesięcy – zwrotu tego dokumentu. Zarówno starostowie, jak i Policja uznają się za organy niewłaściwe w tym zakresie, ze względu na brak przepisów regulujących tryb zwrotu zatrzymanego prawa jazdy w przypadku, gdy nie doszło do wydania decyzji o jego zatrzymaniu. Powoduje to, że trzymiesięczny okres, na jaki prawo jazdy może zostać zatrzymane, znacznie się wydłuża

- napisano w komunikacie.

Marcin Wiącek w obliczu rosnącego problemu zwrócił się do marszałkini Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, by zmienić przepisy, aby w pełni zaimplementować wyrok TK i zapewnić skuteczną ochronę praw obywateli.

Autor Mateusz Pokorzyński
Mateusz Pokorzyński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji