• W maju na polskich drogach zazwyczaj zaczyna dochodzić do większej liczby wypadków i ten niekorzystny trend utrzymuje się przez kilka miesięcy
  • Z największym ryzykiem wiążą się piątkowe wyjazdy oraz poruszanie się samochodem w czasie godzin szczytu
  • Największe szanse na uniknięcie wypadku w 2022 r. mieli kierowcy jeżdżący po drogach woj. podlaskiego, ale ci, którzy już uczestniczyli w zdarzeniu, musieli liczyć się z poważnymi konsekwencjami

Wzrost liczby wypadków wraz z początkiem maja stał się niepisaną regułą, którą potwierdzają co rok policyjne statystyki. Tak było również w 2022 r., kiedy to w maju — jak wynika z danych Komendy Głównej Policji — doszło do 2 tys. 119 zdarzeń. To praktycznie 10 proc. ogólnej liczby wypadków (21 tys. 322), które miały miejsce w ubiegłym roku na polskich drogach. Warto przypomnieć, że od stycznia do kwietnia średnia miesięczna wypadków wyniosła 1 tys. 396.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Towarzystwo ubezpieczeniowe Compensa w przygotowanym przez siebie raporcie wskazuje, że analogiczny trend widoczny był również w 2021 r. To pozwala wysnuć wniosek, że maj "otwiera" sezon wypadków, który trwa aż do listopada.

Czarne piątki na drogach, niebezpieczne godziny szczytu

"To zjawisko obserwujemy corocznie również w likwidacji szkód. Większa liczba trafiających do ubezpieczycieli zgłoszeń wynika oczywiście ze wzmożonego ruchu w sezonie turystycznym, który nieoficjalnie rozpoczyna się majówką. Maj oznacza też — przynajmniej teoretycznie — lepszą pogodę, a co za tym idzie — lepsze warunki drogowe, które „prowokują” do szybszej i mniej ostrożnej jazdy" — mówi Damian Andruszkiewicz, który odpowiada za ubezpieczenia komunikacyjne w Compensa TU SA Vienna Insurance Group.

Wśród wniosków, które można wysnuć na podstawie policyjnych danych, kluczowe są dwa — najlepiej nie jeździć samochodem w piątek i warto unikać godzin szczytu, tj. ograniczyć poruszanie się autem pomiędzy godzinami 14 i 18.

Okazuje się, że w piątki dochodzi do największej liczby zdarzeń drogowych. W ubiegłym roku w ten dzień miało miejsce 17 proc. ogółu wypadków (3 tys. 617). Do wielu wypadków dochodzi również w środy (3 tys. 252 w 2022 r.) oraz w poniedziałki (3 tys. 248 w 2022 r.). Na przeciwległym biegunie znalazły się soboty i niedziele.

Z wysokim ryzykiem wypadku musimy liczyć się także podczas intensywnego ruchu drogowego, który zazwyczaj zaczyna się pomiędzy godziną 14 i 15. W ubiegłym roku o tej porze dnia doszło do 7,7 proc. zdarzeń. Jeszcze więcej, bo po 8 proc. wypadków zdarzyło się w godzinach 15-16 oraz 16-17. Nieco spokojniej robi się pomiędzy godzinami 17 i 18 - w 2022 r. w tym czasie doszło do 7,4 proc. zdarzeń.

Dobra pogoda to zła pogoda, bo skłania do szybszej jazdy

Praktycznie każdego roku powtarza się schemat, zgodnie z którym do wypadków najczęściej dochodzi, gdy dopisuje pogoda. Dobre warunki atmosferyczne usypiają czujność i sprawiają, że wielu kierowców czuje się wtedy zbyt pewnie. W 2022 r., gdy były dobre warunki, na drogach doszło do 14 tys. 349 wypadków, w których zginęło 1 tys. 210 osób. Gdy padał deszcz, było 2 tys. 557 zdarzeń, a przy zachmurzonym niebie 3 tys. 991.

Statystyki jasno wskazują, że w 2022 r. najmniejszą szansę na udział w zdarzeniu drogowym mieli kierowcy poruszający się po drogach woj. podlaskiego, w którym zanotowano najniższy wskaźnik wypadków na 100 tys. mieszkańców (29,1). Na kolejnych miejscach znalazły się woj. kujawsko-pomorskie (38,3) i lubelskie (38,7), a całą stawkę zamyka łódzkie (aż 92,6). Ale gdy pod uwagę weźmiemy wskaźnik liczby zabitych na 100 wypadków, wtedy na czoło wychodzi województwo... podlaskie - 20,7 osób to cztery razy więcej niż w woj. małopolskim i pomorskim.

Niezmiennie za wiele zdarzeń odpowiadają pijani kierowcy. W 2022 r. spowodowali oni 8,1 proc. wypadków drogowych (1 tys. 729), w których zginęło 220 osób. W 2021 r. było jeszcze gorzej, bo wtedy pijani spowodowali o 12 proc. więcej wypadków. Nietrzeźwi są największym zagrożeniem w soboty i niedziele – w te dni doszło do odpowiednio 19 i 17 proc. wypadków po alkoholu.