Do zablokowania ronda doszło w piątek 19 maja około godz. 6:30. Jest to rondo w Cedzynie w woj. świętokrzyskim, na DK74. Kierowcy w porannym szczycie komunikacyjnym musieli się liczyć z utrudnieniami ze względu na tramwaj, stojący na środku ronda.

Szynowy pojazd jednak nie wykoleił się z torów, bowiem torów tam nie ma. Przyczyną było zablokowanie się transportu pojazdu szynowego z fabryki w Siedlcach do Krakowa. Jak podaje echodnia.eu przyczyną zatoru było błoto na wyspie, w które wjechała naczepa swoimi prawymi kołami. Niestety transport na tyle ugrzązł, że ciągnik nie był w stanie pojechać dalej. Utrudnienia trwały około pięciu godzin.

Jak poinformowała Małgorzata Pawelec-Buras, rzecznik prasowy kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, podobnych transportów było tam już wiele, ale do takiej sytuacji doszło po raz pierwszy.

Kraków zamówił 60 pojazdów szynowych, a około 50 już tamtędy przejechało. Tego typu transporty ponadnormatywne poruszają się nocą, pech chciał, że cała sytuacja miała miejsce nad ranem, więc spowodowała utrudnienia w porannym szczycie.

To sławne rondo imienia Adama Małysza

To nie pierwsza nietypowa sytuacja na rondzie w Cedzynie. Wśród mieszkańców i służb z okolicy miejsce to nazywane jest rondem imienia Adama Małysza. To z powodu wielu sytuacji, kiedy kierowcy z nadmierną prędkością wpadają na wyspę ronda i wyskakują swoimi samochodami. O takich sytuacjach już donosiliśmy, kiedy kierowca Peugeota 206 przeleciał kilka metrów.

Dlaczego akurat tam dochodzi do takich sytuacji? Rondo łączy bowiem drogę krajową nr 74 z trasą ekspresową S74. Wielu kierowców za późno zaczyna tam hamować, przez co wpadają na wyspę ronda, a wysoka prędkość powoduje, że auta wybijają się w powietrze.

A co myśli o takiej nazwie sam Adam Małysz? Sam wypowiedział się na ten temat: