Na oznakowanym przejściu dla pieszych w Piotrkowie Trybunalskim o mało nie doszło do wypadku. Starsza kobieta kierująca Kią Picanto zignorowała przechodzące przez przejście kobiety z dużym, widocznym z daleka wózkiem dziecięcym. W śmiałej szarży nie przeszkodziła jej sygnalizacja świetlna wyświetlająca zielony sygnał dla pieszych. Choć policji nie było na miejscu, konsekwencje nie ominą kierującej – zdarzenia nagrała kamera innego samochodu, który oczekiwał przed przejściem na zmianę świateł. Kierowca tego samochodu dostarczył policji nagranie całej sytuacji.

Policja chętnie zajęła się sprawą i szybko ustaliła kierującą. 63-latka przyznała się do popełnienia wykroczenia, ale odmówiła przyjęcia zaproponowanego mandatu w kwocie 5 tys. zł. Policjanci chcieli ukarać kierującą także 15 punktami karnymi.

W zaistniałej sytuacji kierująca będzie odpowiadać przed sądem za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych oraz za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym. Teoretycznie sąd może ukarać ją grzywną w wysokości nawet 30 tys. zł, pojawia się więc pytanie: jaki ma sens odmowa przyjęcia mandatu w sytuacji tak oczywistej? Zagrożenie było ewidentne, zachowanie kierującej karygodne.

A jednak odmowa przyjęcia mandatu może mieć sens. Sąd może zmniejszyć karę, biorąc pod uwagę np. stan majątkowy obwinionej – w tym przypadku kwota zaproponowanego przez policjantów mandatu jest zapewne wyższa od wartości pojazdu.

Na miejscu kierującej można jednak obawiać się, że, nawet jeśli sąd obniży grzywnę, to skieruje ją na badania psychotechniczne. A te mogą zakończyć karierę 63-latki za kierownicą samochodu.