- Tupet bez granic – oszust, który uciekł z kraju przed karą, szuka sprawiedliwości przed sądem
- Według policji Ferrari nie powinno było trafić do ruchu na drogach publicznych
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Historia, którą żyły angielskie media kilka lat temu, doczekała się ciągu dalszego. W kwietniu 2017 r. milioner Zahid Khan przyjechał do sądu w Birmingham, gdzie oskarżony był w sprawie o oszustwo. Swoje Ferrari 458 Spider zaparkował tuż przy schodach prowadzących do gmachu, na chodniku, w niedozwolonym miejscu.
Policja zarekwirowała samochód, który następnie został zniszczony. Cała akcja została uwieczniona na filmie, który do dziś jest dostępny na YouTube.
Spytacie może, dlaczego 35-letni dziś Zahid Khan nie zaskarżył policji wcześniej, tylko czekał prawie cztery lata. Otóż zanim zakończył się jego proces, w którym groziła mu dziesięcioletnia odsiadka i wysoka kara pieniężna, w 2018 r. uciekł do Dubaju. Tam wiedzie życie playboya, spotyka się z celebrytami, takimi jak Floyd Mayweather czy Busta Rhymes, a zdjęcia i filmiki z szalonych imprez można bez trudu znaleźć w internecie.
Zahid Khan twierdzi, że boleśnie przeżył zniszczenie swojego ukochanego wozu i że policja mogła lepiej spożytkować pieniądze, które wart był samochód, a do kraju nie wróci, ponieważ nie może w Wielkiej Brytanii liczyć na uczciwy proces.
Policja natomiast do początku tłumaczy zezłomowanie samochodu tym, że nie miał on ważnego ubezpieczenia i że ze względu na swoją kategorię został uznany za niezdatny do jazdy po drogach publicznych. Czy miała prawo niszczyć drogie Ferrari, ma teraz rozstrzygnąć sąd.