Żółte światło w sygnalizacji świetlnej pełni funkcję ostrzegawczą. Informuje kierowców, że muszą się zatrzymać, ponieważ za chwilę na sygnalizatorze pojawi się czerwone. Żółte światła można minąć tylko w wyjątkowej sytuacji. Zgodnie z przepisami drogowymi kierowcy mogą przejechać za sygnalizator w takim kolorze, ale tylko wtedy, gdy pojazd znajduje się już tak blisko sygnalizacji, że nie ma możliwości zatrzymania go bez gwałtownego hamowania, co mogłoby stworzyć zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
Czytaj także: Widzisz ten znak na autostradzie? Nie zlekceważ go, choć nie grozi mandat
W takiej sytuacji ocena, czy można, czy nie przejechać za żółty sygnalizator świetlny, zawsze będzie subiektywna. To, co jeden kierowca uzna za konieczność, dla drugiego będzie już złamaniem przepisów. Regulacje prawne nie precyzują bowiem, czym jest samo gwałtowne hamowanie. Z tego powodu najważniejsze jest zachowanie zdrowego rozsądku oraz dostosowanie prędkości do panujących warunków atmosferycznych. Interpretacja tego przepisu to również indywidualna kwestia oceny przez policjanta lub sąd.
Czytaj także: Te samochody nie mogą parkować na parkingach podziemnych. Dlaczego?
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoWjazd na żółtym świetle — jakie kary za to grożą?
Przypominamy, że zgodnie z obowiązującymi przepisami kara za wjechanie za sygnalizator przy świecącym się żółtym świetle jest taka sama jak przejazd na czerwonym. Taryfikator mandatów nie rozróżnia bowiem tych dwóch wykroczeń. Za takie zachowanie grozi więc kara. Kierowcy, który wjedzie na żółtym świetle, grozi mandat do 500 zł oraz sześć punktów karnych.
Czytaj także: UOKiK uderzył pięścią w stół i wydał wyrok. Kto dostał taki mandat, dostanie zwrot na konto