Każde z wymienionych aut wyposażone w podwójną kabinę, klimatyzację i napęd 4x4 kosztuje poniżej 70 000 zł netto. Co ciekawe, chiński model jest prawie najdroższy w tym porównaniu.

Tata Xenon Foto: Onet
Tata Xenon

Początkowe spekulacje na temat ceny Grandtigera okazały się prawdziwe. Samochód w podstawowej wersji kosztuje 65 000 zł netto. Niestety, wersja wyposażona w klimatyzację i dwie poduszki powietrzne kosztuje aż 69 878 zł netto, czyli zaledwie o 54 zł mniej niż podobnie wyposażony Nissan NP300 w promocyjnej cenie (cennik z 1 lipca). W tej sytuacji, Tata Xenon wyceniony na 64 900 zł netto nadal zostaje liderem zestawienia na najtańszego pickupa z podwójną kabiną i klimatyzacją. Jako ciekawostka, najtańsze Mitsubishi L200 w podobnej specyfikacji kosztuje 78 854 zł (o 8 976 zł więcej od Grandtigera).

Najmocniejszym (dosłownie) atutem chińczyka jest w nim to, co nie jest chińskie, czyli silnik Hyundaia o poj. 2,5 litra i mocy 170 KM (392 Nm). Dla porównania Xenon dysponuje silnikiem 2,2 l o mocy 140 KM (320 Nm), a NP300 jednostką 2,5 l o mocy 133 KM (294 Nm). W przypadku pickupów, bardzo ważną rolę odgrywa też ładowność. W tej kategorii najlepiej punktują Xenon (1000 kg) i NP300 (1080 kg), znacznie wyprzedzając Gandtigera (850 kg). Chińczyk broni się jednak najszerszą "paką" (1505 mm) i najwyższymi burtami (480 mm). Najdłuższe przedmioty można wsadzić do Nissana (1485 mm).

Każdy z modeli wyposażony jest w klimatyzację manualną, elektrykę szyb i lusterek, centralny zamek z pilotem i ABS. Ponadto Grandtiger i Nissan posiadają dwie poduszki powietrze i odtwarzacz CD/MP3. Reprezentanci Chin i Indii mają montowane w standardzie 16" felgi aluminiowe. Jeżeli chodzi o wyposażenie, Grandtiger jest liderem zestawienia. Jego wadą - jak na woła roboczego przystało - jest jasna tapicerka, ale jak zapowiada Pol-Mot, w przyszłości ma zostać zastąpiona bardziej praktyczną.

Warunki gwarancyjne są niemal identyczne - 3 lata z limitem 100 000 kilometrów to dzisiejszy standard. Nissan wyróżnia się najdłuższą gwarancją na perforację nadwozia (6 lat).

Jak widać, wybór "woła roboczego" wcale nie jest taki prosty. Każdy z wymienionej trójki ma swoje wady i zalety. Teoretycznie "metka" Nissan powinna wystarczyć w tym segmencie. Niezawodność Grandtigera wciąż stoi pod znakiem zapytania. Jakość wykończenia każdego z modeli to już indywidualny problem potencjalnych klientów, którzy rozważają zakup pojazdu tego rodzaju.

Importer/producent zakłada że roczna sprzedaż wyniesie 500 sztuk, czyli w tym roku na polskich drogach powinno pojawić się 250 pickupów z Kraju Środka.