Niedawno w rubryce „Odpowiedzi Ekspertów”informowaliśmy, że używanie CB-Radia podczas jazdy samochodem jest legalne, choć niekoniecznie mile widziane przez policję. Po publikacji rozdzwoniły się telefony, a do redakcji przyszło kilka mejli, m.in. ten:

Witam. Proszę dokonać poprawki lub sprostować artykuł o radiach CB, w którym autor twierdzi, że „używanie takiego sprzętu (również w czasie jazdy) jest legalne i nikt za to nie może zostać ukarany”. Informuję Państwa, że zgodnie z Ustawą „Prawo o ruchu drogowym” (art. 45 ust. 2 pkt 1) można zostać za to ukaranym mandatem w wysokości 200 zł i nie jest to żadna nowość. Widziałem taki mandat na własne oczy i wiem, że jest to powszechne. Proszę o dokładne zbadanie sprawy.Krzysztof z Warszawy

Czy policja może karać za używanie CB-Radia? Foto: Auto Świat
Czy policja może karać za używanie CB-Radia?

Postanowiliśmy więc rozwiać wszelkie wątpliwości i sprawdzić wszystko raz jeszcze. Wnioski? Wypowiedź zamieszczona na łamach „Auto Świata” była prawdziwa.Oficjalne stanowisko policji, wynikające z opinii Biura Prawnego Komendy Głównej, jest takie, że wspomniany w liście od Czytelnika przepis zabraniający kierowcy korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku nie dotyczy CB-Radia, a jedynie telefonów komórkowych. Opinię, dostępną m.in. na stronach Komendy Głównej Policji (http://dlakierowcow.policja.pl/portal/dk/788/44348/Rozmowa_przez_CB_radio.html).

Nie kwestionujemy tego, że w wielu przypadkach policjanci i tak karzą kierowców za używanie legalnych urządzeń – do czego niejako przyznają się w przytoczonej opinii. Oficjalnie powodem nie jest jednak sam fakt korzystania z urządzenia nadawczo-odbiorczego, ale stworzone w ten sposób zagrożenie. Tyle że na takiej podstawie można również ukarać kogoś za używanie zwykłego radia samochodowego czy palenie w aucie papierosa. Mówiąc wprost: jeżeli policjant chce nałożyć na kogoś grzywnę, to i tak prawdopodobnie znajdzie jakąś podstawę. W takiej sytuacji, nawet jeśli jesteśmy przeświadczeni o własnej racji, zamiast stawiać sprawę na ostrzu noża, warto z policjantem ponegocjować – w końcu to, czy doszło do zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, ocenia on według swojej subiektywnej opinii, a nie na podstawie wskazań przyrządów pomiarowych.

Jeśli nie zgadzamy się z opinią funkcjonariusza, możemy oczywiście odmówić przyjęcia mandatu. Sprawa będzie wtedy rozpatrywana przez sąd grodzki. Teoretycznie to policjant powinien nam wówczas udowodnić, że jesteśmy winni – w praktyce wykazanie swojej niewinności nie jest łatwe.

Jeżeli zdecydujemy się przyjąć mandat, a później stwierdzimy, że został on nałożony za czyn, który nie był wykroczeniem, uchylić go może jedynie sąd. Takiej możliwości nie ma ani policjant, który wystawił mandat, ani jego przełożony. Wniosek o uchylenie kary należy złożyć w sądzie grodzkim właściwym dla miejsca zdarzenia w ciągu siedmiu dni od uprawomocnienia się mandatu.