Z pozoru niewinna decyzja, by zaparkować na skrawku zieleni, może być traktowana jako wykroczenie. Wszystko zależy od konkretnego przypadku oraz tego, jakiego terenu dotyczy sytuacja – czy to zieleń miejska, czy prywatna posesja. Kluczowe znaczenie ma jednak fakt, że polskie prawo zakazuje niszczenia roślinności miejskiej oraz korzystania z niej niezgodnie z przeznaczeniem.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoCzy można parkować na trawniku?
Zgodnie z Kodeksem wykroczeń (art. 144), umyślne niszczenie zieleni, w tym rozjeżdżanie jej kołami samochodu, może zostać potraktowane jako wykroczenie przeciwko porządkowi publicznemu. Oznacza to, że nawet jeśli kierowca nie zostanie przyłapany na gorącym uczynku, odpowiednie służby mogą ukarać go na podstawie monitoringu lub zgłoszenia. W teorii za takie zachowanie grozi grzywna w wysokości nawet 1 tys. zł.
Czy można dostać mandat za parkowanie na trawniku?
Okazuje się, że mandat może wystawić nie tylko policja, ale i Straż Miejska, która ma jednak ograniczone możliwości. Wynika to z faktu, że parkowanie na trawniku nie jest bezpośrednio regulowane przez Prawo o ruchu drogowym, a jedynie przez Kodeks Wykroczeń.
W związku z tym Straż Miejska nie zawsze może zastosować mechanizm z art. 96 § 3 KW, który nakłada grzywnę na właściciela pojazdu za niewskazanie kierowcy. Dodatkowo, jeśli właściciel odmówi wskazania kierowcy auta, Straż Miejska nie ma wówczas podstaw do ukarania właściciela pojazdu za sam fakt parkowania na trawniku.
Nie oznacza to jednak, że można w takich sytuacjach uniknąć mandatu za parkowanie na trawniku, ponieważ są wyjątki od reguły. Sądy często rozstrzygały tego typu sprawy, przyznając rację Straży Miejskiej w sytuacjach, gdy właściciel pojazdu odmówił wskazania kierowcy.
Wówczas możliwe jest nałożenie grzywny, chociaż dotyczy to głównie sytuacji, gdy wykroczenie można podciągnąć pod przepisy ruchu drogowego, np. za nieprawidłowe parkowanie w pasie drogowym.