Ta największa tego sezonu impreza motoryzacyjna w Europie potrwa do 12 września i choć nie ma takiego rozmachu jak Frankfurt za czasów świetności, to warto odnotować, że po raz pierwszy od kilkunastu miesięcy pozwala szerokiej publiczności na zapoznanie się nie tylko z najnowszymi modelami samochodów, lecz także z obowiązującymi trendami, nowoczesną techniką czy rozwiązaniami dla mobilności, jakie będą wdrażane w najbliższych latach. W specjalnie przygotowanej na potrzeby imprezy alei Blue Line, łączącej hale wystawowe ze stoiskami w centrum miasta, można nawet przejechać się wybranymi modelami aut, skuterów i rowerów.
Przypominamy, że dostęp do stoisk w centum miasta jest darmowy, natomiast bilety sprzedawane są na pokazy towarzyszące i wstęp do hal wystawowych. Ceny zaczynają się od 20 euro za osobę, a w ramach biletów można liczyć na promocje w restauracjach i sklepach w Monachium, a także zniżki lub darmowy przejazd komunikacją miejską. Szczegółowy cennik wraz z możliwością kupna biletów online znajdziecie na stronie: www.iaa.de.
W galerii pokazujemy najważniejsze samochodowe premiery tegorocznego IAA Mobility w Monachium.
To drugi z konceptów serii "sphere". Grandsphere jest luksusową limuzyną typowaną na następcę modelu A8 i konkurentem m.in. dla Mercedesa EQS. Model z Ingolstadt został wyposażony w dwa silniki o łącznej mocy 720 KM i momencie 960 Nm oraz baterie magazynujące energię 120 kWh, co z jednej strony przekłada się na sportowe osiągi – przyspieszenie do „setki” w niewiele ponad 4 s – a z drugiej zasięg na jednym ładowaniu aż 750 km. Co ważne, uzupełnianie akumulatorów do poziomu wystarczającego do przejechania 300 km przy wykorzystaniu stacji szybkiego ładowania o mocy 270 kW ma trwać zaledwie 10 minut.
Nie znamy jeszcze konkretnej daty, kiedy auto pojawi się na rynku, ale Audi twierdzi, że Grandsphere jest już bardzo zbliżony do ostatecznej wersji produkcyjnej.
Ten studyjny model stanowi wizję zrównoważonej przyszłości BMW. W 100 proc. zbudowany jest z materiałów pochodzących z recyclingu, które również mogą być poddane poźniej recyclingowi – materiały i technologia są tu ważniejsze niż sam wygląd samochodu i mają dać się łatwo wykorzystać, gdy auto zakończy już eksploatację.
Model i Vision Circular jest kompaktowym autem z napędem elektrycznym, które mogłoby wejść do sprzedaży w 2040 r. Ma około 4 m długości, 5-drzwiowe nadwozie i wprowadza wiele nowych rozwiązań stylistycznych, które mogą trafić do przyszłych modeli marki. Uwagę zwraca zwłaszcza przód z nowymi "nerkami" na całej szerokości nadwozia, totalnie zmodyfikowany tył nieprzypominający żadnego z dotychczas oferowanych modeli marki oraz duża powierzchnia przeszklenia.
We wnętrzu nie znajdziemy już tradycyjnej deski rozdzielczej – wszystkie informacje wyświetlane są na przedniej szybie. Nie ma też przycisków – jest kryształowy panel reagujący na dotyk i gesty. Dwa przednie fotele oraz tylną dwuosobową kanapę wykonano oczywiście z materiałów pochodzących z recyclingu i wyposażono w funkcję "quick release" umożliwiającą szybki i łatwy demontaż.
BMW i4 zostało zaprojektowane pod napęd elektryczny. Akumulator o pojemności 80,7 kWh netto stał się elementem konstrukcyjnym, zwiększającym sztywność. Jego masa przyczynia się do obniżenia środka ciężkości, który leży o 53 mm niżej niż w "trójce". Do wyboru dwie wersje: eDrive40 o mocy 340 KM z momentem 430 Nm przenoszonym na tylną oś oraz M50 z dwoma silnikami – 258-konnym na przedniej osi i 313-konnym na tylnej (moc systemowa 476 KM, z boostem, maksymalnie 10-sekundowym nawet 544 KM). Auto można już zamawiać, a ceny startują z poziomu 245 200 zł.
Ten model miał już wirtualną premierę kilka miesięcy temu, ale dopiero teraz został przedstawiony szerokiej publiczności. Jest luksusowym elektrycznym SUV-em dostępnym w dwóch wersjach: xDrive40 o mocy 326 KM i zasięgu 397-425 km (akumulator 71 kWh) oraz xDrive50 o mocy 523 KM, które na jednym ładowaniu może nawet 590 do 629 km (akumulator 105,2 kWh). Ceny tego pierwszego startują z poziomu 368 800 zł, a drugiego zaczynają się od 440 800 zł.
Następca Lodgy zyskał bardziej terenowy charakter i łączy praktyczność minivana z uniwersalnym charakterem SUV-a. Auto mierzy ponad 4,5 m, ma 20-centymetrowy prześwit i oferuje bardzo przestronne wnętrze, w którym zmieści się nawet 7 pasażerów. W zależności od konfiguracji siedzeń przestrzeń bagażowa ma pojemność od 213 do 1819 l.
Na start dostępny będzie benzynowy silnik 1.0 TCe o mocy 110 KM oraz 1.0 ECO-G. Oba silniki to benzyny, a ta druga może być dodatkowo zasilana LPG. W roku 2023 do oferty ma dołączyć także hybryda z silnikiem 1.6 i dwoma motorami elektrycznymi. Taki zestaw ma mieć 140 KM.
W salonach sprzedaży Dacia Jogger pojawi się w marcu 2022 roku.
To koncept zapowiadający jednego z najbardziej luksusowych SUV-ów świata z napędem elektrycznym. Pojawi się on w ofercie wkrótce po debiucie "zwykłego" Mercedesa EQS SUV, którego premiera rynkowa planowana jest w przyszłym roku.
Wersja Maybach zwraca uwagę dwukolorowym lakierem nadwozia, potężnym przednim grillem, wąskimi reflektorami i kołami o średnicy aż 24 cali.
Wnętrze jak przystało na flagowy model wykończono i wyposażono niczym apartament prezydencki. Kokpit zdominowany jest przez rozciągający się na całej szerokości multimedialny MBUX Hyperscreen z grafiką charakterystyczną dla Maybacha.
Firma nie ujawniła szczegółów technicznych, natomiast zapewnia, że wersja produkcyjna będzie mogła przejechać po pełnym naładowaniu akumulatorów nawet 600 km.
Pierwsza seryjnie produkowana hybryda ze stajni AMG i zarazem najmocniejszy seryjny Mercedes w historii. Jego napęd to 4-litrowe V8 i silnik elektryczny o łącznej mocy 843 KM i momencie obrotowym aż 1400 Nm. To wystarczy, by rozpędzać się od 0 do 100 km/h w 2,9 s, a maksymalnie jechać nawet 316 km/h. Cen jeszcze nie znamy, ale pewnie jest to, że tanio nie będzie. Zresztą równie pewne, jak to, że chętnych nie zabraknie. Dostawy do klientów rozpoczną się w 2022 r.
Wbrew wcześniejszym spekulacjom w pełni elektryczna wersja Gelendy nie pojawi się na rynku w przyszłym roku, a dopiero w 2024 r. Mimo to Mercedes zapewnia, że pokazany w Monachium model studyjny jest bardzo zbliżony do wersji produkcyjnej. Co więcej, seryjna wersja będzie mogła pochwalić się bezkompromisowymi właściwościami terenowymi podobnie jak jej odpowiedniki z napędem spalinowym.
Jedna z najważniejszych premier Mercedesa w Monachium, czyli elektryczne wcielenie popularnej klasy E. Na pierwszy rzut oka wygląda jak zmniejszona flagowa limuzyna EQS, z której „pożycza” też wiele technologicznych gadżetów, w tym rozbudowany kokpit MBUX Hyperscreen. Auto trafi do sprzedaży przed wakacjami 2022 r. i początkowo będzie dostępne w wersji EQE 350 z napędem na tył, 90-kWh akumulatorem i silnikiem o mocy 293 KM i momencie 530 Nm. Zasięg na jednym ładowaniu to 545 do 660 km. Później do gamy dołączy odmiana EQE 350 z napędem 4MATIC.
Pierwszy elektryczny model przygotowany przez sportowy dział AMG Mercedesa. Dostępny będzie w dwóch wersjach: o mocy 658 KM i momencie 950 Nm oraz z pakietem Dynamic Plus z mocą 761 KM i momentem 1020 Nm. Obie wersje wykorzystują baterię o pojemności 107,5 kWh z "normalnego" EQS, choć zasięg jest nieco ograniczony ze względu na nowy poziom mocy do około 580 km. W salonach sprzedaży elektryczny AMG pojawi się w 2022 r.
Debiut uterenowionej odmiany klasy C (dotychczas ta wersja zarezerwowana była dla większej klasy E) w czasie rosnącej popularności crossoverów wydaje się dobrym posunięciem. Model w porównaniu ze "zwykłym" kombi klasy C ma powiększony prześwit o 40 mm i kilka „terenowych” dodatków w stylistyce nadwozia. Auto dostało ponadto dwa dodatkowe tryby jazdy: Offroad na drogi gruntowe, żwir i piasek oraz Offroad+ do podróżowania w bardziej wymagającym terenie oraz na stromych wzniesieniach. Seryjny oczywiście jest napęd na obydwie osie.
W palecie wersje z miękkimi hybrydami: benzynowa o mocy 204 KM i 200-konny diesel. W sprzedaży klasa C All-Terrain dostępna będzie od grudnia.
To samochód zaprojektowany z myślą o serii wyścigowej, ale wiele wskazuje na to, że Porsche prowadzi również prace nad odmianą cywilną tego modelu, która za dwa lata może pojawić się na rynku jako następna generacja 718 Caymana. Nie mielibyśmy nic naprzeciwko. Zanim jednak to nastąpi zobaczmy, co wyróżnia koncept. Mission R ma silnik elektryczny z przodu o mocy 435 KM oraz z 653-konny z tyłu. W trybie wyścigowym generują one moc 680 KM, co pozwala na przyspieszanie do "setki" w 2,5 s oraz przekraczanie 300 km/h, dlatego na torze w osiąganych czasach przejazdu okrążenia nie ustępuje spalinowemu Porsche 911 GT3 Cup. Co ciekawe, wnętrze jest jednoosobowe – w końcu to torowa maszyna. Wersja produkcyjna zabierze na pokład dwie osoby.
Piąta generacja kompaktowego Renault będzie już tylko elektryczna. W sprzedaży pojawi się w marcu przyszłego roku i będzie konkurować m.in. z Volkswagenem ID.3. Megane E-Tech zbudowane zostało an platformie CMF-EV, tej samej na której bazuje nowy Nissan Ariya. Zwraca uwagę modną stylistyką kompaktowego crossovera. Będzie dostępny z akumulatorem o pojemności 40 kWh lub 60 kWh, które zapewniają maksymalny zasięg odpowiednio 300 i 470 km. Do wyboru wersje o mocy 130 KM i 250 Nm lub 218 KM i 300 Nm.
Pierwszy model opracowany już po wejściu Smarta w strategiczny sojusz z chińskim Geely. To jeszcze auto studyjne, ale potwierdzające odejście marki od produkowania samych maluchów. Concept #1 ma długość 4,29m i powstał na elektrycznej platformie SEA i w wersji produkcyjnej ma pojawić się na rynku w 2023 r. rzucając rękawice takim modelom jak MINI Countryman, BMW X1, Audi Q2 czy Nissanowi Juke’owi. Smart nie zdradza jeszcze szczegółów technicznych, natomiast twierdzi, że konstrukcja platformy umożliwi oferowanie wersji z napędem na jedną lub obie osie i pomieści baterie o pojemności do 100 kWh.
Jeszcze w maskowaniu, ale właściwie już gotowa do produkcji wersja coupe elektrycznego SUV-a Volkswagena. W Monachium pokazana w topowej odmianie GTX z napędem na obydwie osie o mocy 299 KM i akumulatorem o pojemności 77 kWh, który ma zapewniać zasięg do 497 km. Auto do sprzedaży wejdzie w przyszłym roku i poza wariantem GTX dostępne będzie w także w słabszej odmianach z napędem na tył o mocy 204 KM.
Gwiazda stoiska Volkswagena to póki co jeszcze koncept, ale zapowiadający oficjalnie model, który w 2025 r. ma zasilić flotę elektrycznych samochodów niemieckiej marki w segmencie B i jest duża szansa, że otrzyma nazwę ID.1 lub ID.2. Co ważne, w "bazie" ma kosztować 20 tys. euro i będzie najtańszym „elektrykiem” z Wolfsburga. Wyróżnia się przy tym oryginalnym stylem, za który odpowiada Josef Kaban (ma na koncie projekty m.in. dla Audi, Bugatti, Rolls-Royce’a, BMW i Skody). Pod maską konceptu umieszczono silnik o mocy 234 KM zasilany akumulatorem o pojemności 57 kWh. Volkswagen obiecuje zasięg około 400 km.
Gwiazda stoiska Volkswagena to póki co jeszcze koncept, ale zapowiadający oficjalnie model, który w 2025 roku ma zasilić flotę elektrycznych samochodów niemieckiej marki w segmencie B i jest duża szansa, że otrzyma nazwę ID.1 lub ID.2. Co ważne, w "bazie" ma kosztować 20 tys. euro i będzie najtańszym "elektrykiem" z Wolfsburga.
Auto wyróżnia się przy tym oryginalnym stylem, za który odpowiada Josef Kaban (ma na koncie projekty m.in. dla Audi, Bugatti, Rolls-Royce’a, BMW i Skody). Pod maską konceptu umieszczono silnik o mocy 234 KM zasilany akumulatorem o pojemności 57 kWh. Volkswagen obiecuje zasięg około 400 km.