Kia Stonic ma już trzyletni staż rynkowy, podczas którego zdobyła sobie dużą popularność wśród klientów. Konkurencja jednak ma swoje wymagania, więc koreański koncern zdecydował się na odświeżenie małego crossovera. Pod względem stylistyki zakres wprowadzonych modyfikacji ma charakter mocno kosmetyczny. Nowe właściwie są tylko ledowe reflektory oraz 16-calowe alufelgi. W palecie kolorów wprowadzono dwa nowe: szary (Perennial Grey) i niebieski (Sporty Blue).
We wnętrzu kokpit dostał większy, 8-calowy ekran dotykowy systemu multimedialnego oraz 4,2-calowy wyświetlacz o lepszej rozdzielczości między zegarami. Nowy system multimedialny tak jak w poprzedniku współpracuje z Apple CarPlay i Android Auto, ale oferuje kilka dodatkowych funkcji, w tym np. informacje o natężeniu ruchu w czasie rzeczywistym, prognozę pogody, dane o dostępności miejsc parkingowych w wybranych lokalizacjach czy cenach paliw.
Na liście wyposażenia będą mogły znaleźć się takie systemy, jak m.in. asystent pasa ruchu, aktywny tempomat, monitor uwagi kierowcy czy system unikania kolizji z funkcją rozpoznawania pieszych i rowerzystów.
Kia Stonic – nowa paleta silników
Odświeżony Stonic dostępny będzie ze zmodyfikowanymi silnikami z rodziny EcoDynamics+, a najważniejszą nowością będzie miękka hybryda z instalacją 48V z jednostką benzynową 1.0 T-GDI o mocy 120 KM lub 100 KM i inteligentną mechaniczną skrzynią biegów z elektrycznie sterowanym sprzęgłem. Zastosowany w niej rozrusznik-generator (MHSG) wspiera silnik benzynowy podczas przyspieszania i odzyskuje energię kinetyczną w trakcie hamowania, co wpływa na poprawę osiągów i zmniejszenie zużycia paliwa. W opcji silnik ten będzie oferowany z 7-stopniową skrzynią dwusprzęgłową 7DCT. Podobnie jak w modelu Rio paletę jednostek napędowych Stonica uzupełnią benzynowe wersje 1.2/84 KM z 5-biegowym „manualem” oraz 1.0/100 KM w wariancie z 6-stopniową skrzynią manualną (zastąpił przekładnię 5-biegową) lub 7-biegową DCT.
Kia Stonic – w salonach jesienią 2020
Odświeżona generacja koreańskiego crossovera trafi do salonów sprzedaży w Europie w po wakacjach. Ceny nie powinny być znacząco wyższe od obecnie oferowanych modeli, a to oznacza poziom od około 60 tys. zł.