- Mercedes broni swojej pozycji na rynku samochodów segmentu premium
- Nowe modele Mercedesa w tradycyjnych klasach – S, C i kompaktowej
- Nowe modele z napędem hybrydowym i elektrycznym
Niemieckie koncerny samochodowe od dawna pilnie śledzą poczynania Tesli. Dzieje się tak między innymi dlatego, że przez swoich krytyków często są przeciwstawiane prężnej amerykańskiej firmie. Na pierwszy rzut oka nic w tym dziwnego, bo nie ma drugiej tak ekscytującej marki na świecie, no, może z wyjątkiem – również amerykańskiego – Apple’a. Jeśli jednak przyjrzeć się Tesli bliżej, pojawiają się wątpliwości. Jest wprawdzie bardzo pożądana, a jej samochody są też coraz chętniej kupowane, jednak firma ma ogromny problem z zarabianiem pieniędzy. Tak duża skłonność do ryzyka, którą wykazała drużyna Elona Muska w kwestii samochodów elektrycznych, jest obca niemieckiemu przemysłowi motoryzacyjnemu.
Kłopoty finansowe Mercedesa
A czasy nie są łatwe. W drugim kwartale br. Daimler, producent Mercedesów, odnotował operacyjną stratę na poziomie 1,6 mld euro, po 2,6 mld zysku w tym samym okresie rok wcześniej. Tłumaczenie tego wyniku rezerwami związanymi ze skandalem dieslowskim i wadliwymi airbagami japońskiego producenta Takata to tylko część prawdy. Opóźnienie startu produkcji nowych modeli i słaba sytuacja rynkowa również się do tego wyniku przyczyniły. Program miliardowych oszczędności ma uzdrowić finanse spółki, a nowe modele – zachęcić klientów do zakupów.
Na pierwszy ogień idzie okręt flagowy stuttgarckiej marki – Mercedes klasy S. Zgodnie z tradycją powinien zasłużyć na miano najlepszego samochodu na świecie. Typoszereg W223 mógłby rzeczywiście – wiosną 2020 roku, gdy pojawi się na rynku – zawalczyć o ten tytuł. Pomóc ma w tym… Tesla, oczywiście, nie bezpośrednio. Jeśli jednak przyjrzeć się uważnie prezentowanej przez nas komputerowej ilustracji wnętrza luksusowej limuzyny z Niemiec, to nie sposób nie zauważyć wpływu Modelu S Tesli. Olbrzymie ekrany dotykowe zamiast klasycznej konsoli środkowej, tylko nieliczne przyciski i pokrętła. Do tego wciąż udoskonalany system obsługi głosowej „Hej, Mercedes”. To wszystko powinno uczynić z klasy S prawdziwą limuzynę przyszłości.
Mercedes atakuje nowościami
To co dostępne najbogatszym, ma pojawić się też w modelu plasowanym o dwie klasy niżej. Tym samym śladem, co S, podąży bowiem następna generacja klasy C, której premierę zaplanowano na 2021 rok. Nie będzie tak luksusowa, jak klasa S, ale z dwoma dużymi wyświetlaczami w kokpicie stanie się jej tańszą i mniejszą wersją.
Niemiecki producent ma wielkie plany w związku z rodziną aut kompaktowych. Mercedesy tej klasy są na świecie sprzedawane w prawie 700 tys. egzemplarzy rocznie. Stosownie do tego producent rozszerza ofertę modeli. Do debiutu szykuje nowe kombi CLA Shooting Brake i siedmioosobowego SUV-a GLB. Jeszcze w tym roku zostanie zaprezentowane GLA następnej generacji, które dla odróżnienia od praktycznego GLB będzie miało sylwetkę bardziej niż dotychczas przypominającą coupé.
Nowe modele Mercedesa – hybrydowe i elektryczne
Ciekawie zapowiada się kompaktowy duet, który we wrześniu ma stanąć na stoisku Mercedesa podczas IAA we Frankfurcie. Modelami A 250 e i B 250 e Niemcy zamierzają pokazać, jak zgrabnie mogą połączyć platformę samochodów kompaktowych z napędem hybrydowych. Zapowiadają, że oba modele przejadą dystans od 70 do 75 kilometrów w trybie czysto elektrycznym, a wielkość bagażników na tym nie ucierpi. Obiecują przy tym rewelacyjne wyniki spalania: 2,5 l/100 km przy osiągach porównywalnych z Golfem GTI! Zelektryfikowana klasa A o mocy 218 KM przyspieszy bowiem do „setki” w ciągu 6,6 s i maksymalnie rozpędzi się do 235 km/h. Nawet jeśli założymy, że w codziennym użytkowaniu zużycie paliwa będzie dwa razy takie, jak na papierze, to i tak te wartości robią wrażenie.
Pozostaje jeszcze jedna nowość – EQV, która również pojawi się na salonie frankfurckim. Potężny van z elektrycznym napędem i zasięgiem 405 km. Na pocieszenie niemieckich producentów – Tesla takiego nie ma.
Nasza opinia o nowych modelach Mercedesa
Mercedes jest niemiecką marką premium numer 1 i zapewne nią pozostanie. Producent ma udaną rodzinę aut kompaktowych, szykuje elektryczne nowości i nowe generacje tradycyjnych modeli, co w połączeniu z wprowadzeniem planu oszczędności powinno zapewnić mu sukces.