- Porsche 911 Dakar RED58 Special to ewenement. Niemiecki producent wyróżnił naszego utytułowanego kierowcę rajdowego w zaskakujący sposób
- To fabryczny "one-off", czyli auto, które powstało wyłącznie w jednym egzemplarzu. Od klasycznego Porsche 911 Dakar różni się ponad 50 elementami, których nie da się zamówić z katalogu
- Losy oryginalnej, zaginionej przez ponad 50 lat rajdówki z 1968 r. można poznać bliżej, czytając album "Kronika Porsche. Polskie historie" lub oglądając film dokumentalny "RED58"
"Dojechałeś do celu" – słyszę komunikat nawigacji, gdy zatrzymuję się na parkingu przed Pustynią Błędowską. Wysiadam i dosłownie chwilę później brodzę już po kostki w piachu. W oddali majaczy mi obozowisko, w którym przyjdzie mi spędzić noc, ale moją uwagę przyciąga coś jeszcze – za drzewami skrywa się jaskrawe auto. Po wieczornej prezentacji z niespodziewanym udziałem Sobiesława Zasady już wiem, że utrzymywaną w tajemnicy gwiazdą wieczoru było Porsche 911 Dakar RED58 Special i ciężko mi wyobrazić sobie lepsze miejsce na debiut tej maszyny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Porsche 911 Dakar w hołdzie polskiemu kierowcy
Dlaczego "RED58" i dlaczego "Special"? Wszystko przez historię z 1968 r., kiedy Sobiesław Zasada i Marek Wachowski brawurowo walczyli o zwycięstwo w liczącym ponad 16 tys. km maratonie Londyn-Sydney. Wystartowali jako jedna z trzech załóg zespołu fabrycznego Porsche i dojechali na metę przed swoimi kolegami. Niestety, choć dali niezwykły popis na etapie australijskim i zapisali się tym na kartach historii, w "generalce" zajęli wysokie, ale gorzkie dla każdego sportowca czwarte miejsce.
Po 55 latach trudy polskiej załogi i wkład Sobiesława Zasady w historię rajdową Porsche (to on przekonał zarząd do zmiany nastawienia i udowodnił, że model 911 nie jest zbyt delikatny do rajdów) zostały uczczone specjalnym samochodem. Nieczęsto zdarza się, żeby jeden z największych producentów złożył taki hołd Polakom, dlatego to wydarzenie wyjątkowej rangi.
Rozszyfrujmy nazwę tej niezwykłej maszyny. Człon "RED58" nawiązuje wprost do maratonu Londyn-Sydney, Zasada i Wachowski jechali w nim bowiem krwawo-pomarańczowym Porsche 911 z numerem startowym #58. A "Special"? Bez dwóch zdań auto jest specjalne – to pierwsze Porsche w Polsce stworzone w ramach programu Sonderwunsch pozwalającego na nieograniczoną wręcz personalizację samochodu.
Porsche 911 Dakar RED58 Special ma ponad 50 wyróżników
Samochód w hołdzie Sobiesławowi Zasadzie powstał na bazie najodpowiedniejszego do tego celu modelu marki, czyli Porsche 911 Dakar. Prace projektowe w ramach Sonderwunsch mogą trwać nawet przez rok, ale tutaj liczył się czas, dlatego RED58 Special udało się zbudować w zaledwie kilka miesięcy (wyjechało z fabryki dosłownie tydzień temu!). O ile klienci indywidualni mogą tygodniami spełniać najdziwniejsze kaprysy, o tyle tutaj postawiono na zgodność historyczną.
Porsche 911 Dakar RED58 Special ma ponad 50 elementów, których modyfikacje wykraczają poza opcje w katalogu. Pierwszy to – naturalnie – jadowity czerwono-pomarańczowy kolor zaczerpnięty z oryginalnej rajdówki. Lakier Blood Orange został naniesiony na karoserię ręcznie podobnie jak żółty napis "POLAND" poniżej tylnej szyby i numer startowy na drzwiach. Mogliście zwrócić uwagę także na nietypowe reflektory z chromowanym wypełnieniem, srebrne klamki czy złote oznaczenia modelu i marki – te wszystkie zabiegi nawiązują do auta z 1968 r., którym Zasada i Wachowski jechali z Wielkiej Brytanii do Australii.
Rajdowa przeszłość widoczna jest także w oplecionym klatką bezpieczeństwa kokpicie. Kierowca i pasażer (tylnych siedzeń nie ma) zasiadają w kubełkowych fotelach z pepitą i zagłówkami ze specjalnym haftem. Z innych wyróżników na pewno warto wymienić jeszcze zatyczki wentyli z numerem 58, wyświetlany na podłożu logotyp maratonu Londyn-Sydney, autograf Sobiesława Zasady wytłoczony na pokrywie schowka w konsoli środkowej i podpis polskiego rajdowca na plakietce na słupku B.
Porsche 911 Dakar RED58 Special. Zegarek, film i książka do kompletu
Samochód to nie wszystko, bo razem z nim powstał także limitowany do jednej sztuki chronograf (oczywiście o oznaczeniu 058). Zanim jednak na świat przyszło Porsche 911 Dakar RED58 Special (i zegarek), trwały zawzięte poszukiwania oryginalnego auta rajdowego Zasady i Wachowskiego. Myślicie, że pod koniec lat 60. ktoś zadbał o to, żeby wstawić je do muzeum? A skąd! Po tysiącach kilometrów ostrej walki w trudnych warunkach auta były tak sponiewierane, że nie opłacało się ich przywozić z powrotem, więc... zostały w Australii.
50 lat później na trop "polskiego Porsche" wpadli dziennikarz Wojciech Jurecki i filmowiec Andrzej Ślązak. Trwające przez kilka lat poszukiwania były rozciągnięte od Krakowa przez Londyn i Stuttgart aż po Melbourne i Sydney. Zakończyły się sukcesem, a nawet namową właściciela wraku do odbudowania historycznego auta. Losy tego motoryzacyjnego bohatera możecie dokładnie przestudiować, oglądając film dokumentalny "RED58" lub zagłębiając się w lekturę wydanej właśnie "Kroniki Porsche. Polskie historie" napisanej przez Piotra Sielickiego. Autor przedstawia w niej dokładnie polskie związki z firmą Porsche w latach 60. i 70.
Idea stworzenia specjalnej edycji 911 związanej z Sobiesławem Zasadą sięga 2014 r., kiedy do polskiej oferty trafiło Porsche 911 Carrera S Martini Racing Edition. Tak zrodziło się nasze marzenie o zaprojektowaniu wyjątkowej, "polskiej" edycji 911. […] Gdy pojawiły się zapowiedzi 911 Dakar, nie było już wątpliwości, na jakim wariancie powstanie specjalna edycja 911 Dakar RED58 Special, nawiązująca do czerwono-pomarańczowego samochodu, którym Zasada i Wachowski przejechali rajdowy szlak wiodący z Wielkiej Brytanii do Australii
– mówi Wojciech Grzegorski, dyrektor marki Porsche w Polsce.