93-letni Sobiesław Zasada i 97-letni Longin Bielak wsiedli do Malucha i ruszyli z Bielska-Białej do miejsca znanego z rajdów — Monte Carlo. To już ich drugi wspólny wyjazd tymi małymi samochodami po Europie, choć tym razem w szczytnym celu, bo jadą na pomoc dzieciom poszkodowanym w wypadkach drogowych.

Wraz z nimi podróżuje w sumie 35 załóg, również jadących "kaszlakami", a cały przejazd jest zorganizowany przez Sobiesława Zasadę, Rafała Sonika i Kajetana Kajetanowicza, którzy wzięli w nim udział. W sumie przed nimi było 4 tys. km z Bielska-Białej do Monte Carlo i z powrotem do Polski. Wyruszyli 4 lipca, a po pięciu dniach dotarli do półmetka i zameldowali się w Monako.

Pojechali po 1 mln zł

Wszyscy uczestnicy pojechali, by pomagać najmłodszym ofiarom wypadków drogowych. Chcą w tym celu zebrać 1 mln zł, a pieniądze zbierają za pomocą zrzutki, a także różnego rodzaju aukcji. Można m.in. wylicytować Fiata 126p, przejażdżkę Dodgem Viperem, kilkudniowe wakacje w Polsce czy cenne przedmioty uczestników wyprawy. W sumie jest zaoferowanych 18 nagród, na które trwa licytacja.

Jeszcze po zakończeniu całej podróży będzie można licytować proponowane nagrody i oferty. Ponadto każdy może po prostu wpłacić datek na ten szczytny cel.

W momencie pisania tekstu zbiórka osiągnęła ponad 150 tys. zł, a licznik cały czas bije. Zrzutka została utworzona przez Fundację STARS4STARS założoną przez Rafała Sonika, która skupia się na wychowaniu, rozwoju oraz nauce dzieci i młodzieży.