Auto Świat Wiadomości Premiery Skoda szuka nowej drogi - nowości na 2020 rok

Skoda szuka nowej drogi - nowości na 2020 rok

Autor Daniel Werner
Daniel Werner

Czy Czesi mogliby prześcignąć Volkswagena? Na to centrala koncernu raczej nie pozwoli. Nie znaczy to jednak, że Skoda jest skazana na bycie tanią marką w grupie. Enyaq i zmodernizowany Superb pokazują, że ambicje czeskiej marki są o wiele większe.

Nowości Skody na 2020 r.
Zobacz galerię (9)
Auto Bild/Larson / Auto Bild
Nowości Skody na 2020 r.

Rzadko się zdarza, żeby nastroje w firmie samochodowej tak bardzo odbiegały od rynkowej rzeczywistości, jak w tej chwili w Skodzie. Z jednej strony czeska marka w Grupie Volkswagena bije rekord za rekordem. W zeszłym roku Skoda sprzedała 1 242 800 samochodów, więcej niż kiedykolwiek wcześniej. I to mimo że ważny chiński rynek zanotował 6-procentowy spadek. Klientom przypadły do gustu zwłaszcza nowe SUV-y – Karoq i Kamiq – a Octavia w ostatnim roku przed zmianą generacji zanotowała zdumiewająco stabilną sprzedaż.

Skoda pod pręgierzem krytyki Volkswagena

Mimo to Skoda nie ustrzegła się surowej krytyki, przede wszystkim ze strony koncernowej centrali w Wolfsburgu. „Sprzedawanie po niższych cenach drogich rozwiązań technicznych Volkswagena nie jest dobrą strategią” – usłyszeliśmy od dobrze poinformowanej osoby z VW. Zwłaszcza że ostatnie modele Škody jakością wykończenia wnętrza i zastosowanymi materiałami prześcignęły Volkswageny. Przykład? Przyjrzyjcie się T-Rocowi i Kamiqowi.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Mówi się też o tym, że Herbert Diess, szef Volkswagena, życzy sobie, żeby Skoda została tanią marką w koncernie, jak np. Dacia w Renault. To jednak tylko połowa prawdy. Możliwa, a nawet bardziej prawdopodobna, jest inna droga. Nowy, zatwierdzony już do produkcji SUV z napędem elektrycznym, pod nazwą Enyaq, który jesienią ma wejść na rynek, raczej uniemożliwi pozycjonowanie Škody na poziomie niższym od VW. Zamiast tego Czesi mieliby uczynić z volkswagenowskiej koncepcji rugged oś marki Skoda. A to oznacza modele prezentujące się krzepko i trochę siermiężnie, jak stary Land Rover Defender – z praktycznymi tworzywami sztucznymi, a nie szpanerskimi wykończeniami, takimi jak podsufitka z alcantary, znana z nowej Octavii RS. Wtedy czeska marka mogłaby utrzymać ceny, nie wchodząc w paradę Volkswagenowi ani Seatowi.

Los zależy od przetasowań personalnych

Przeczytaj też:

Czy Skoda rzeczywiście pójdzie tą drogą? Będzie to zależeć przede wszystkim od tego, co przyniosą roszady personalne w Grupie Volkswagena. Z firmy odszedł Luca de Meo (od 1 lipca będzie stał na czele Renault), potrzebny jest więc nowy szef Seata. Trudno na razie przewidzieć, jaką rolę odegrają w tych zmianach kierujący Skodą Bernhard Maier i szef marki VW Ralf Brandstätter.

Niezależnie od tego Škoda bierze się do elektryfikacji swoich modeli. Miejskie Citigoe iV jest już na rynku, Superb jako hybryda plug-in – również. Następna w kolejce czeka nowa Octavia, która – podobnie jak Golf – będzie oferowana w dwóch wersjach hybrydowych (204 i i 245 KM w Octavii RS).

Ważniejszy, przede wszystkim ze względu na bilans CO2, jest Enyaq w formacie spalinowego Kodiaqa. Nowy elektryk wejdzie na rynek – tak jak VW ID.4 i Audi Q4 e-tron – w dwóch wersjach nadwoziowych: konwencjonalnej i coupé. Oferowany będzie z napędem na tylną oś lub 4x4.

Zapowiada się, że 2020 będzie ciekawym rokiem dla Škody.

Naszym zdaniem

Skoda stoi na rozstaju: tania marka w Grupie Volkswagena, czy coś całkiem nowego? Dalsza droga czeskiej marki zależy od ruchów personalnych w koncernie – będziemy z zainteresowaniem śledzić jej dalsze losy. Nie ma wątpliwości, że takie auta, jak Enyaq, korzystnie wpłyną na jej wizerunek.

Autor Daniel Werner
Daniel Werner