• Jednym z głównych powodów, dla których w Szwecji zdecydowano o zmianie ruchu z lewostronnego na prawostronny, była chęć dostosowania się do przepisów, które obowiązywały w krajach sąsiadujących
  • Aby przekonać do zmian niechętnych obywateli, przygotowano czteroletnią kampanię edukacyjną. Z tej okazji powstała nawet specjalna piosenka, która zajęła 5. miejsce na krajowej liście przebojów
  • W poniedziałek następujący po "Dagen H" odnotowano mniejszą liczbę wypadków drogowych niż zwykle
  • Koszty zmian wyniosły 628 mln koron szwedzkich
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Do końcówki lat 60. ubiegłego wieku zasady ruchu drogowego w Szwecji stanowiły jeden z wyjątków na mapie Europy. Od 1734 r., czyli jeszcze przed erą samochodów, obowiązywał tam bowiem ruch lewostronny. Przez wiele lat tamtejsi kierowcy zdążyli się do tego przyzwyczaić, a nawet mocno przywiązać. Sytuacja zaczęła się zmieniać w latach 50. XX w. kiedy to natężenie ruchu na drogach zaczęło rosnąć, a Szwedzi coraz chętniej sięgali po amerykańskie samochody, które fabrycznie miały kierownicę po lewej stronie. To ograniczało widoczność prowadzącym pojazdy i powodowało zagrożenie m.in. podczas manewrów wyprzedzania. Z tego powodu zaczęto więc zastanawiać się nad zmianą przepisów.

Zobacz także: Załoga publikuje nagranie. Ambulans na sygnale musiał się zatrzymać [Nagranie]

Złożony proces zmian

Szwedzki rząd, chcąc poprawić bezpieczeństwo na drogach, postanowił zorganizować referendum. Za zmianą przepisów przemawiało to, że we wszystkich krajach sąsiadujących ze Szwecją obowiązywał ruch prawostronny, a także to, że większość obywateli miała wspomniane już importowane samochody z kierownicą po lewej stronie.

Pierwsze głosowanie odbyło się w 1955 r., jednak jego wyniki jasno ukazywały, że mieszkańcy nie są skorzy do zmian. Niemal 83 proc. z nich opowiedziało się przeciw wprowadzeniu ruchu prawostronnego.

Mimo iż Szwedzi wyraźnie pokazali w referendum, jakie jest ich stanowisko w tej sprawie, tamtejszy parlament w 1963 r. podjął decyzję o wprowadzeniu zmian w przepisach. Aby przekonać obywateli do pomysłu, przy pomocy sztabu psychologów stworzono nawet specjalny czteroletni program edukacyjny, który miał przygotować kierowców do nowej rzeczywistości drogowej. Do czuwania nad całym procesem powołana została specjalna państwowa komisja ds. ruchu prawostronnego. Rozpoczęła się ogólnokrajowa kampania pod nazwą "Dagen H". Słowo "dagen" znaczy po szwedzku dzień, a litera "h" jest skrótem od wyrazu "hogertrafik", który tłumaczy się jako ruch prawostronny. Logo "Dagen H" pojawiło się na kartonach z mlekiem, szortach, a nawet damskiej bieliźnie. Z tej okazji powstała także specjalna piosenka, która zajęła piąte miejsce na krajowej liście przebojów.

Zobacz także: GDDKiA prezentuje strategiczne mapy. Znajdziesz w nich to, czego nie ma Google

Dzień H, dzień zmian

Dzień wielkiej zmiany zaplanowano na niedzielę, 3 września 1967 r. W nocy specjalne służby w asyście wojska przygotowywały szwedzkie drogi, rozstawiając wzdłuż nich około 360 tys. nowych znaków. Konieczne było również wprowadzenie zmian na skrzyżowaniach, ścieżkach rowerowych i ulicach jednokierunkowych. Inaczej zaplanowano także przebieg tras komunikacji miejskiej. Część z miast, w tym Sztokholm i Malmo zdecydowało się wtedy na całkowite zamknięcie linii tramwajowych. Zastąpiono je jeszcze większą liczbą tras autobusowych. "Największym wyzwaniem były miesiące wyczerpującej pracy, brak odpoczynku, brak urlopu. Prawie umarłem" — mówił szczerze w wywiadzie dla BBC Arthur Olin, który był odpowiedzialny za zaplanowanie nowych rozwiązań w Helsingborgu.

W dniu zmian od godziny 1:00 do 6:00 kierowcy mogli poruszać się po jezdniach wyłącznie w sprawach pilnych. Ci, którzy byli w trasie o godzinie 4:50, musieli się zatrzymać i w ciągu 10 minut zmienić stronę z lewej na prawą. W radio trwało wielkie odliczanie. Równo o godzinie 5:00 pojazdy mogły ruszyć w dalszą podróż.

W "Dagen H" na szwedzkich drogach odnotowano 157 niegroźnych zderzeń. Natomiast dzień później było ich 125. Eksperci szybko zauważyli, że zmiana ruchu z lewostronnego na prawostronny wpłynęła na poprawę bezpieczeństwa na drogach.

Zobacz także: Piesi uciekali przed osobówką z chodnika

Racjonalna inwestycja

Na proces wieloletniego planowania, a także późniejszego wprowadzania zmian Szwecja nie wydała wiele. W sumie projekt kosztował 628 mln koron szwedzkich, co według ekspertów było racjonalną kwotą, biorąc pod uwagę skalę przedsięwzięcia.

"System drogowy nie był tak rozwinięty, jak dziś, więc koszty infrastruktury nie były wyjątkowo wysokie. Ponadto mieliśmy już samochody przystosowane do ruchu lewostronnego" — wyjaśnił prof. Lars Magnusson.

Źródła: BBC, rarehistoricalphotos.com, Wikipedia