Zazdroszczę i jednocześnie współczuję Markowi Reichmanowi. Szef stylistów Astona Martina na co dzień obcuje z prawdziwymi dziełami sztuki samochodowej, a na dodatek musi się zastanawiać nad tym, jak uczynić je jeszcze bardziej pociągającymi i pięknymi. Podziwiać należy go za to, że radzi sobie z tym zadaniem doskonale, co potwierdza najnowsza odsłona V8 Vantage’a S.
Już w podstawowej wersji, jeśli można oczywiście tak powiedzieć, model ten uznawany jest za jeden z najpiękniejszych samochodów na świecie. Poddana dyskretnym, choć natychmiast zauważalnym modyfikacjom odmiana S, oferowana zarówno w wersji coupé, jak i roadster, od pierwszego wejrzenia również rozbudza gorące uczucia. Zespół stylistów pod kierownictwem Reichmana wirtuozersko wręcz podkreślił w niej najlepsze cechy marki, takie jak szlachetna elegancja, luksus i moc.
Nowy wygląd zyskał przedni zderzak, z dolną częścią z włókien węglowych i powiększonymi wlotami powietrza, których wyprofilowanie zapewnia bardziej wydajne chłodzenie silnika oraz hamulców. Szersze boczne profile zapożyczono z wyścigowej wersji GT4 – redukują siły unoszące tył nadwozia i poprawiają stabilność podczas szybkiej jazdy. Podobną rolę pełnią: tylny, zintegrowany z pokrywą bagażnika spoiler oraz wykonany ręcznie dyfuzor z włókien węglowych, umieszczony pod zderzakiem. Atrakcyjność nadwozia podkreślają 19-calowe alufelgi.
Wnętrze Astona Martina to klasa sama dla siebie. Żaden element nie jest tu przypadkowy, a jakość materiałów zadowoli najbardziej wyrafinowane gusta. Dla Vantage’a S na liście wyposażenia zarezerwowano takie pozycje jak: pełna skórzana tapicerka (łącznie z obszyciem deski rozdzielczej), sportowe, elektrycznie sterowane fotele, detale wykończeniowe w kolorze aluminium i grafitowym, oznaczenia „Vantage S”, wyszyte na siedzeniach i dywanikach, oraz cały pakiet systemów multimedialnych.
Tradycyjnie już w przypadku tej marki niemal każde życzenie klienta co do specjalnego wyposażenia modelu może zostać spełnione. Sporo uwagi poświęcono osiągom auta. Modyfikacje wprowadzone w silniku podniosły moc z 426 do 436 KM i moment obrotowy z 470 do 490 Nm. Do „eski” trafiła też druga generacja zautomatyzowanej, 7-stopniowej skrzyni biegów Sportshift II. Zapewnia ona bardziej sportową charakterystykę pracy układu napędowego, a zmiana przełożeń jest o 20 proc. szybsza w porównaniu ze stosowaną w V8 Vantage pierwszą generacją tej konstrukcji.
W modelu znajdziemy także klawisz „Sport”, po przyciśnięciu którego samochód nabiera jeszcze większego wigoru – zmieniają się reakcje przepustnicy oraz skrzyni biegów na wciśnięcie pedału gazu. Lepsze wyczucie auta podczas jazdy zagwarantują: bardziej bezpośredni układ kierowniczy z przełożeniem 15:1 (17:1 w „zwykłym” V8), zmodyfikowane nastawy zawieszenia oraz układ hamulcowy z powiększonymi tarczami przednimi. Oprogramowanie systemów wspomagania bezpieczeństwa dopasowano do osiągów auta, a np. układ dynamicznej kontroli stabilności (DSC) z 3-zakresową regulacją można całkowicie wyłączyć. Przywilej posiadania tego auta oznacza wydatek min. 182 tys. euro.
Galeria zdjęć
Grafit, aluminium, skóra i unikalna luksusowa atmosfera to standard w Vantage’u S
Komfort idzie w parze z doskonałymi sportowymi osiągami. Ostateczny wystrój wnętrza zależy od decyzji klienta (można wybierać spośród kilkudziesięciu, a nawet kilkuset opcji). W fabryce w Gaydon spełnią niemal każde życzenie
System audio Bang & Olufsen BeoSound z głośnikami 1000 W to płatna opcja
Przełożenia skrzyni Sportshift II można zmieniać łopatkami przy kierownicy
Ręczna robota. Pełne wykończenie wnętrza zajmuje wykwalifikowanym pracownikom 70 roboczogodzin. Pięćdziesiąt potrzeba na pomalowanie nadwozia. Każdy egzemplarz przechodzi rygorystyczne badania jakościowe