Wdepnięcie pedału hamulca Tesli Modelu X Plaid powoduje zamknięcie drzwi. Elektryczny SUV ma kierownicę, która już nią nie jest. Kierunkowskazy, wycieraczki i zmiana biegów – bez dźwigni do obsługi. I jak tu rozpędzić ten samochód w 2,6 s do setki? Jak w ogóle ruszyć z miejsca?
Nowe wentylowane fotele obite perforowaną skórą, z lepszym podparciem bocznym. Kierownica – Tesla nazywa ją Yoke – jest przepołowiona, przypomina wolant pasażerskiego odrzutowca. Dobrze leży w dłoniach, jednak podczas manewrowania wymaga chwili przyzwyczajenia.
Zmiana biegów w Tesli Modelu X Plaid: wcisnąć hamulec, wtedy na poziomo ustawionym ekranie pokazują się powierzchnie przełączania. Scroll w górę oznacza "naprzód", w dół – "wstecz". Jeśli ekran padnie, pod wgłębieniami do indukcyjnego ładowania telefonów pojawia się pasmo do zmiany przełożeń.
Tesla Model X Plaid startuje jak odrzutowiec, tylko ciszej
Ogromne, 22-calowe koła sprawiają, że Model X przy 170 km/h jest sztywniejszy i twardszy niż trzeba. Poza tym regulowane zawieszenie sprawnie neutralizuje nierówności. Przyspieszenie jest potężne, to jasne. Tak musi wyglądać trening dla pilotów myśliwców. Sztuka par excellence.
Za "skrzydlatymi" tylnymi drzwiami Tesli Modelu X Plaid znajdują się cztery osobne siedzenia – wtedy bagażnik maleje z 935 l (przy 4 osobach) do 425 l. Każdy fotel ma własną wentylację, USB i – nowość: w 2. rzędzie zainstalowano (trochę za mały) ekran, umożliwiający streaming filmów i korzystanie z gier wideo. Zestaw audio dysponuje 22 głośnikami i mocą 960 W. Co za brzmienie!
Zużycie prądu 2455-kilogramowego auta wynosi wg WLTP 20,8 kWh, podczas tej jazdy było wyższe, ale doświadczenie mówi, że to katalogowe da się osiągnąć. Wtedy zasięg to 543 km. Szybkie ładowanie z mocą 250 kW jest dla Tesli standardem. Prędkość maksymalna: 262 km/h (w Modelu S nawet 322 km/h). Bez dwóch zdań Tesla Model X Plaid ucieleśnia purystyczny luksus, jest luzacki i mocny. Tyle że, niestety, nie dla każdego – ceny zaczynają się od 683 990 zł.