- Volkswagen ID.7 napędzany jest elektrycznym silnikiem generującym 286 KM oraz 545 Nm, przyspieszenie do setki zajmuje autu 6,5 s, a prędkość maksymalna to 180 km/h
- Na pokładzie samochodu znalazły się akumulatory o pojemności 77 kWh, a maksymalny zasięg wg WLTP wynosi 621 km
- Samochód występuje w wersji Pro i można go już zamawiać, a jego cena zaczyna się od 284 290 zł
Volkswagen coraz ambitniej angażuje się w produkcję elektrycznych samochodów. W gamie są już właściwie pojazdy każdej klasy – od Volkswagena ID.3 przez Volkswagena ID.4 do Volkswagena ID.5. Do tego dochodzi jeszcze efektowny Volkswagen ID.Buzz. Jednak to nie koniec, bo do sprzedaży trafia właśnie topowa limuzyna Volkswagen ID.7.
Jednak to nie tylko flagowa limuzyna w gamie niemieckiej firmy. To jednocześnie model, który w ofercie zastąpił Volkswagena Passata sedana. Stało się tak, ponieważ Passat pozostał już wyłącznie jako kombi.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Volkswagen ID.7 – tego testu mogło nie być
Najpierw był poranny samolot z Warszawy do Amsterdamu. Podróż odbyła się bez większych komplikacji i w planowym czasie. Niestety w stolicy Holandii opuściło mnie szczęście. Lot z Amsterdamu do Marsylii opóźniony o 15 min, później o 30 min, jeszcze o godzinę aż wreszcie start przewidziano przed 13.00, choć miałem wylecieć o 9.30.
Szczerze mówiąc, myślałem już, że nie uda mi się polecieć, a to oznaczałoby pozostanie w Amsterdamie, a co gorsza nie dotarłbym na prezentację i na jazdy nowym Volkswagenem ID.7. Spóźniłem się wprawdzie, ale dotarłem na tyle wcześnie, że zdążyłem na pierwszy test elektrycznego modelu z Wolfsburga.
Volkswagen ID.7 – jaki zatem jest ten samochód?
Na początku przedstawiłem, że Volkswagen ID.7 to flagowa, elektryczna limuzyna marki z Wolfsburga. To lekkie przekłamanie, bowiem samochód nie jest sedanem, lecz liftbackiem.
Tak czy inaczej, Volkswagen ID.7 prezentuje się elegancko, ale w stylistyce trudno doszukiwać się rewolucyjnych rozwiązań. I choć nie da się go pomylić z innymi elektrycznymi modelami Volkswagena, to trudno w designie nie doszukać się genów marki.
Z przodu dominującym akcentem jest poprowadzony przez całą szerokość nadwozia wąski pas świetlny, który stanowi swoiste połączenie reflektorów. Nie zabrakło również efektownych przetłoczeń w zderzaku, który dodatkowo skrywa duży wlot powietrza.
Dalej – długa maska i mocno pochylona czołowa szyba, przechodząca płynnie w łuk dachu, którego boki zdobi chromowana listwa. Tym mostem przedostajemy się do klapy bagażnika, której zakończenie stanowi nieduży spoiler. Podobnie, jak z przodu dominuje tu świetlny pas poprowadzony przez szerokość nadwozia.
Volkswagen ID.7 – bagażnik pojemny, ale…
Skoro już jesteśmy z tej strony pojazdu, to zajrzymy pod sterowaną elektrycznie tylną klapę. Skrywa ona foremnie ukształtowany bagażnik o pojemności 532-1586 l. Nie jest to wprawdzie szokująca wartość, ale w zupełności wystarczy, żeby zmieścić rodzinny, urlopowy ekwipunek. Szkoda tylko, że po powiększeniu nie udaje się uzyskać idealnie równiej podłogi.
To teraz pytanie, jak swobodnie będzie czuła się familia w części pasażerskiej. Pokaźne wymiary zewnętrzne (dł./szer./wys. – 4961/1862/1536 mm) przekładają się na szczęście na rozplanowanie wnętrza.
Dużo miejsca na wysokości kolan oraz nad głowami wygospodarowano zarówno z przodu, jak i z tyłu. Atutem pojazdu są także odpowiednio wyprofilowane ergoActive fotele, które nie tylko gwarantują wygodę podczas długiej jazdy, lecz także zapewniają skuteczne podparcie z boku.
Jak na razie wyrażam się o nowym Volkswagenie ID.7 w samych superlatywach, ale nie wszystko udało się konstruktorom. Wzorem innych modeli z Wolfsburga obsługa urządzeń pokładowych odbywa się za pośrednictwem dotykowego ekranu (tu o przekątnej 15 cali).
Niestety menu okazuje się na tyle skomplikowane, że aktywowanie niektórych funkcji zbyt mocno absorbuję uwagę kierowcy. Może to być nie tylko irytujące, lecz także, w ekstremalnych sytuacjach – niebezpieczne.
Volkswagen ID.7 ma pod maską elektryczny silnik generujący 286 KM oraz 545 Nm. Wciskam pedał gazu, samochód rusza delikatnie i sunie bezszelestnie przez peryferia Marsylii.
Wyjeżdżam na autostradę, pojazd swobodnie zwiększa prędkość (pomimo tego, że nie wykorzystuję w pełni potencjału jednostki napędowej), a do uszu jadących dociera szum wiatru owiewającego karoserię i dźwięk toczenia opon. Na szczęście wszystko to jest na tyle delikatne, że nie obniża akustycznego komfortu jazdy.
Czas sprawdzić, jak spisuje się Volkswagen ID.7 podczas dynamicznej jazdy. Wciskam pedał gazu do oporu, a samochód gwałtownie wyrywa do przodu. Zaraz, zaraz mam ustawiony tryb komfortowy, a zatem włączam sportowy i sprawdzam, jak teraz spisuje się pojazd.
Volkswagen ID.7 – zawsze dynamiczny
Ponownie startuje bez zwłoki, ale szczerze mówiąc, nie odczuwam znacznej różnicy w porównaniu z komfortowym ustawieniem. Jest to zadziwiające, bo podczas testów innych elektrycznych modeli Volkswagena czuć było wyraźną różnicę w dynamice w zależności od wybranych trybów.
Tak czy inaczej, Volkswagen ID.7 rozpędza się do setki po godnych uznania 6,5 s. Niemniej jednak w przypadku tego modelu cenię głównie charakter limuzyny i bardziej niż gonitwy od świateł do świateł odpowiada mi stonowana, wręcz dystyngowana jazda.
Takiemu podróżowaniu sprzyja zestrojenie zawieszenia. Nie ma ono wprawdzie przytulnie miękkich nastawów, ale i tak świetnie radzi sobie z tłumieniem wszelkich nierówności. A co z prowadzeniem? Volkswagen ID.7 nie jest może mistrzem przedzierania się przez kręte odcinki dróg czy zacieśniające się łuki, ale wystarczająco sztywny układ jezdny powstrzymuje nadwozie przed nadmiernymi przechyłami.
Byłbym zapomniał o jednej z najważniejszych rzeczy w przypadku elektrycznego Volkswagena ID.7 – o zasięgu. Na pokładzie samochodu są akumulatory o pojemności 77 kWh.
Po naładowaniu ich do pełna zyskuje się zasięg wynoszący maksymalnie 621 km. To bardzo dobry wynik. Czy jest on możliwy do uzyskania podczas rzeczywistej jazdy? O tym przekonam się już podczas testu samochodu w polskich warunkach.
Baterie Volkswagena ID.7 można ładować z maksymalną mocą 175 kW (DC). Dzięki temu zaledwie po 10 min zyskuje się zapas energii wystarczający na pokonanie 204 km. Jeżeli natomiast skorzystamy z 11-kolowatowej ładowarki (AC), to prąd uzupełnimy w zakresie 0-100 proc. po ok. 8 godz., a w przedziale 10-80 proc. po ok. 28 min.
Volkswagen ID.7 już jest w sprzedaży w Polsce. Jak na razie w ofercie jest tylko jedna wersja Pro, za którą trzeba zapłacić 284 290 zł. Pierwsze egzemplarze zamówionych dzisiaj samochodów mają dotrzeć do klientów na początku 2024 r.
Volkswagen ID.7 – naszym zdaniem
Skoro Volkswagen stawia na elektromobilność, to w gamie nie mogło zabraknąć samochodu takiego, jak Volkswagen ID.7. Limuzyny, która daje poczucie luksusu, a do tego zapewnia wysoki komfort jazdy. Powody do zadowolenia dają również dobre osiągi oraz duży (przynajmniej teoretycznie) zasięg.
Volkswagen ID.7 – dane techniczne
Silnik/akumulator | elektryczny |
Pojemność akumulatora | 77 kWh |
Moc maksymalna | 286 KM |
Maksymalny moment obrotowy | 545 Nm |
Napęd | tylny |
Długość/szerokość/wysokość | 4961/1862/1536 mm |
Rozstaw osi | 2971 mm |
Pojemność bagażnika | 532-1586 l |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 6,5 s |
Prędkość maksymalna | 180 km/h |
Zasięg | 621 km |
Czas ładowania w zakresie 10-80 proc. (175 kW) | 28 min |
Czas ładowania w zakresie 0-100 proc. (11 kW) | 8 godz. |
Cena od | 284 290 zł |