Ten kolos ma 5,1 metra długości, jest oczywiście SUV-em i waży aż 2,7 tony. Nie jest co prawda najdroższy (BMW X7 lekko przebija go ceną), ale za to XM Label Red jest najmocniejszym "M" w historii. Można powiedzieć, że jest "naj" w wielu aspektach.
Tradycyjnie chyba już dla BMW wygląd auta jest kontrowersyjny. Nerki osiągają tu rozmiary miasta powiatowego. Są oczywiście podświetlane i mają czerwoną obwódkę. Ostre linie i sama bardzo masywna sylwetka auta już zwracają na siebie uwagę. Czerwone akcenty są zresztą jeszcze w innych miejscach. O włóknie węglowym również nie zapomniano. A to, że nie wszystkim się spodoba? Chętnych na to auto raczej to nie interesuje.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Wnętrze jest już nieco bardziej stonowane, podobne do innych modeli BMW. Tu także wyróżnikiem modelu są czerwone wstawki widoczne na kratkach nawiewu i przeszycia w tym samym kolorze. Taka wersja jest ograniczona do 500 sztuk.
- Przeczytaj także: Krzysztof Rutkowski pokazał swój garaż. Ma auta warte ponad 9 mln zł
BMW XM Label Red — osiągi
Pod maską umieszczono tu znane już 585-konne V8, połączone z silnikiem elektrycznym o mocy 195 KM. W sumie daje to 748 KM i 1000 Nm. Moc przekazywana jest na cztery koła, dzięki czemu XM Label Red 100 km/h osiąga w 3,8 sekundy. Maksymalna prędkość tradycyjnie ograniczona została do 250 km/h, chyba że zdecydujemy się na pakiet M Driver Package, wtedy auto pojedzie 290 km/h.
Wersja plug-in może oczywiście poruszać się na samym prądzie, przechowywanym w akumulatorze o pojemności 25,7 kWh. Pozwoli on na pokonanie do 83 km bez odpalania silnika spalinowego, ale wówczas prędkość ograniczona jest do 140 km/h. Ładowanie baterii od 0 do 100 proc. trwa według producenta 4 godz.
Cena na razie nie jest znana, ale milion złotych zapewne przebije. Auto będzie można zamawiać od 28 kwietnia 2023 r. Jak przyznaje BMW, najważniejszymi rynkami dla tego auta są Chiny i Bliski Wschód.