Auto Świat > EV > Wiadomości > Polskie Triggo może się doczekać konkurenta. Oto izraelski City Transformer

Polskie Triggo może się doczekać konkurenta. Oto izraelski City Transformer

Nazwa mówi wszystko – City Transformer to niewielkie autko miejskie, które potrafi zmieniać swoje wymiary. Zupełnie jak w polskim Triggo w zależności od potrzeb można w nim zwiększyć lub zmniejszyć rozstaw kół. To kolejny cud techniki, ale polski projekt ma nad nim sporą przewagę.

Sposób na korki? Triggo lub City Transformer!Źródło: City Transformer

City Transformer wygląda trochę jak zabudowany wózek elektryczny, z którego uwielbiają korzystać brytyjscy emeryci. Jest jednak czymś więcej, bo ma klimatyzowaną kabinę i funkcję, za którą daliby się pokroić mieszkańcy zatłoczonych metropolii – zmniejszaną na żądanie szerokość pojazdu. Po naciśnięciu przycisku City Transformer zwęża się ze 140 cm do zaledwie 100 cm. I tu właśnie Triggo wychodzi na prowadzenie.

City Transformer? Triggo górą!

W mieście liczy się przecież każdy centymetr i to dlatego powstają takie projekty. Ten, kto ma mniejsze auto, ten jest królem, bo wciśnie się tam, gdzie nie zmieszczą się inni. A zaprezentowane dużo wcześniej Triggo wjedzie w taką lukę, która pokona City Transformera – w trybie manewrowym (do 35 km/h) polski pojazd ma zaledwie 86 cm szerokości (to aż 14 cm różnicy!). W trybie drogowym, w którym można poruszać się z wyższymi prędkościami (maksymalnie 90 km/h), rozstaw kół wzrasta do 148 cm.

Izraelskie autko ma za to większą baterię. Dzięki niej zamiast 100 km (jak Triggo), będzie mogło przejechać prawie dwukrotnie dłuższy dystans – 180 km. Inaczej też obmyślono zakres prędkości w poszczególnych trybach. City Transformem w trybie parkingowym "pędzić" można nawet 40 km/h. Prędkość maksymalna? Taka sama jak w Triggo. I co tu teraz wybrać?

Polskie autko ma trafić do produkcji seryjnej w drugiej połowie 2022 r. Cena? Wciąż nie zapadły w tej kwestii kluczowe decyzje, ale z dużym prawdopodobieństwem Triggo będzie tańsze od City Transformera. Izraelczycy żądają za swój produkt aż 16 tys. euro, czyli w przeliczeniu 73,5 tys. zł! Regulowany rozstaw kół to niezły bajer, ale kto zapłaci za niego aż tyle?

Krzysztof Grabek
Krzysztof Grabek
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków