Era darmowego ładowania samochodów elektrycznych powoli dobiega końca. Ubywa bowiem, miejsc, gdzie można uzupełnić energię bez żadnych opłat. Przy obecnych wzrostach cen energii elektrycznej czy systematycznym powiększaniu floty elektrycznych pojazdów trudno liczyć na darmowy prąd.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Trudno zatem dziwić się, że sieć sklepów Lidl także zamierza zrezygnować z bezpłatnego ładowania. Firma nie kryje planów, by wdrożyć płatności dla użytkowników aut zasilanych prądem. Zanim to jednak nastąpi, zdecydowano o obniżeniu mocy ładowania do 20 kW i zachowano bezpłatne ładowanie dla swoich klientów (co i tak należy pochwalić). To jednak rozwiązanie tymczasowe.

Aleksandra Robaszkiewicz z biura prasowego Lidl Polska wyjaśniła w rozmowie z Auto Światem – "Nieustannie pracujemy nad tym, aby zakupy w sklepach naszej sieci były komfortowym doświadczeniem. W tym celu wprowadzamy nowe, jeszcze bardziej optymalne rozwiązania oraz zwracamy szczególną uwagę na ekologię.

Jednym z rozwiązań są stacje do ładowania samochodów elektrycznych, które wprowadziliśmy w celu promowania ekologicznych źródeł dostarczania energii oraz wspierania rozwoju elektromobilności w Polsce. Ta dodatkowa usługa jest w tym momencie bezpłatna dla naszych klientów. Potwierdzamy, że obniżyliśmy moc ładowania do 20 kW. Jest to rozwiązanie tymczasowe – w dalszej perspektywie planujemy przywrócić pełną moc ładowania, która będzie powiązana ze wdrożeniem płatności za ładowanie elektryczne".

Wciąż zatem będzie można zrobić zakupy w Lidlu i w tym czasie doładować auto (o ile będzie wolne stanowisko). Otwartą kwestią pozostaje czy płatności to kwestia tygodni, czy też miesięcy.