Logo
EVWiadomościNie milion, a półtora miliona: boom na auta elektryczne w Polsce według Ministerstwa Klimatu

Nie milion, a półtora miliona: boom na auta elektryczne w Polsce według Ministerstwa Klimatu

Ministerstwo Klimatu i Środowiska, nie nagłaśniając tematu, opublikowało swoje szacunki na temat liczby zarejestrowanych w Polsce samochodów elektrycznych w kolejnych latach. Z prognozy tej wynika, że Polska stanie się jednym z najlepszych rynków dla producentów tych pojazdów – w perspektywie mniej niż 10 lat roczny przyrost liczby tych pojazdów ma sięgnąć pół miliona rocznie! Pozostają pytania: czy to realne i czemu służą takie prognozy?

Posłuchaj artykułu

00:00 / 00:00
Audio generowane przez AI (ElevenLabs) i może zawierać błędy
Samochody elektryczne
Źródło zbiorcze dla obrazków importowanych w ramach Onet Editorial Workflow
Samochody elektryczne

Tym razem odbyło się bez propagandowej oprawy, która towarzyszyła w 2016 r. ogłaszaniu przez Mateusza Morawieckiego planu "W drodze do elektromobilności", który przewidywał milion samochodów na prąd jeżdżących w Polsce w 2025 r. Tabelka z uaktualnionymi, niezwykle optymistycznymi liczbami znalazła się w jednym z dokumentów towarzyszących projektowi ustawy Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Co ciekawe, liczby w niej zawarte są nieporównywalnie bardziej optymistyczne niż te, które możemy znaleźć w rządowym dokumencie Polityka Energetyczna Polski – ten mówi, iż celem jest liczba 600 tys. aut elektrycznych (w tym hybryd Plug-in) zarejestrowanych w Polsce do 2030 roku. Tymczasem...

Przeczytaj też:

Rejestracje elektryków w Polsce według Ministerstwa Klimatu: najpierw powoli, a potem... boom!

Oto, jakie przewidywania ma Ministerstwo Klimatu i Środowiska w odniesieniu do rejestracji samochodów elektrycznych w Polsce. Niestety, w dokumencie nie znajdziemy informacji: dlaczego akurat tyle?

 Prognozowana liczba samochodów elektrycznych [w tys. szt.]Roczne zapotrzebowanie na energię elektryczną w transporcie [GWh]
202134,7162
202254,3252
202383,7384
2024127,9581
2025194,1873
2026293,41307
2027442,31950
2028665,82906
20291 000,94326
20301 503,86433
Źródło: RCL, Ocena skutków regulacji do projektu ustawy o zmianie ustawy o biokomponentach i paliwach ciekłych

Półtora miliona auta na prąd: czy to realne?

Można bezpiecznie stwierdzić, iż przewidywania Ministerstwa Klimatu i Środowiska są tak samo realne jak zapowiedzi, jakie pięć lat temu wygłaszał premier Mateusz Morawiecki, mówiąc o milionie samochodów na prąd w 2025 roku. Są tak samo realne, jak pierwotne zapowiedzi dotyczące polskiego auta na prąd, który dziś już powinien trafiać do salonów.

Podsumujmy: milion aut na prąd w osiem lat to średnio 125 tys. samochodów rocznie. Obecnie jeżdżących samochodów elektrycznych nie ma sensu wliczać do tej liczby – do 2030 r. trzeba się liczyć z ich zużyciem. Nie ma ich zresztą tak wiele: obecnie całkowita liczba aut z wtyczką zbliża się do 40 tys. sztuk, z czego ok. połowa to samochody zasilane wyłącznie energią elektryczną – druga połowa to pojazdy hybrydowe Plug-in.

Ministerstwo przewiduje gwałtowny przyrost rejestracji po 2024 r.: pomiędzy 2025 a 2026 rokiem przyrost ma wynieść ponad 100 tys. sztuk, w latach 2026/27 – już 150 tys. sztuk, w kolejnym roku już ponad 220 tys. sztuk, w kolejnym – 335 tys. sztuk, w kolejnym pół miliona...

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Półtora miliona aut na prąd: wróżenie z fusów czy ukryty cel?

Obecnie rośnie grupa kierowców w Polsce, którzy widzą już uzasadnienie dla kupna samochodu elektrycznego: dopłaty na poziomie 18 750 zł lub nawet 27 000 zł (dla posiadaczy Karty dużej rodziny) to istotne wsparcie zwłaszcza w kontekście tańszych samochodów z niższej półki. Niestety, wygląda na to, że atrakcyjne dopłaty pojawiły się zbyt późno: auta były dostępne, gdy dopłat w praktyce nie było; gdy dopłaty są, ograniczona jest liczba dostępnych samochodów, zwłaszcza tańszych. Co więcej, nie wygląda na to, aby w przewidywalnym czasie polski rynek został zalany dziesiątkami tysięcy realnie dostępnych samochodów elektrycznych – tych, na które naprawdę jest popyt. Zresztą mówimy cały czas o setkach, a nie tysiącach kupowanych pojazdów.

Dochodzi kwestia drożejącej energii (i dostępu do niej), spadającej w związku z nowymi przepisami atrakcyjności inwestycji w fotowoltaikę, rosnącymi ratami kredytów... tak więc mamy do czynienia bardziej z wróżbami niż przewidywaniami mającymi twarde podstawy.

Nie ma na rynku tyle "elektryków" z importu? To zrobimy sami!

I w tym momencie pojawia się refleksja: przecież rodzi się polski producent samochodów na prąd – Izera! Prognozy ministerstwa o boomie na samochody elektryczne w Polsce akurat zbiegają się w czasie z planowanym startem fabryki w Jaworznie! Tyle, że na razie rośnie tam las (lub jak kto woli: krzaki), a ponad wszystko polska fabryka – jeśli powstanie – mogłaby wyprodukować tylko tyle pojazdów, na ile pozwolą producenci oferujący niezbędne komponenty. W praktyce: konkurencja. Na pierwszeństwo w dostępie do komponentów mogą liczyć tylko najwięksi.

Ale miło jest wierzyć, że już za 8 lat polscy kierowcy będą chcieli i mogli kupić pół miliona samochodów elektrycznych rocznie, a potem będą mieli gdzie i czym je naładować. Wiara czyni cuda?

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Pasjonat technologii, prywatnie także zapalony kolarz
Pokaż listę wszystkich publikacji
Posłuchaj artykułu
Posłuchaj artykułu
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat
Skrót artykułu

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium