Auto Świat EV Wiadomości Nie milion, a półtora miliona: boom na auta elektryczne w Polsce według Ministerstwa Klimatu

Nie milion, a półtora miliona: boom na auta elektryczne w Polsce według Ministerstwa Klimatu

Ministerstwo Klimatu i Środowiska, nie nagłaśniając tematu, opublikowało swoje szacunki na temat liczby zarejestrowanych w Polsce samochodów elektrycznych w kolejnych latach. Z prognozy tej wynika, że Polska stanie się jednym z najlepszych rynków dla producentów tych pojazdów – w perspektywie mniej niż 10 lat roczny przyrost liczby tych pojazdów ma sięgnąć pół miliona rocznie! Pozostają pytania: czy to realne i czemu służą takie prognozy?

Samochody elektryczne
Źródło zbiorcze dla obrazków importowanych w ramach Onet Editorial Workflow
Samochody elektryczne
  • Zaskakujące prognozy dotyczące liczby aut elektrycznych w Polsce Ministerstwo Klimatu i Środowiska opublikowało przy okazji prac nad nową ustawą o biokomponentach i paliwach ciekłych
  • Pierwszy milion samochodów na prąd ma pojawić się na drogach w 2029 roku
  • W kolejnym roku po Polsce ma już jeździć ponad półtora miliona takich samochodów
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Tym razem odbyło się bez propagandowej oprawy, która towarzyszyła w 2016 r. ogłaszaniu przez Mateusza Morawieckiego planu "W drodze do elektromobilności", który przewidywał milion samochodów na prąd jeżdżących w Polsce w 2025 r. Tabelka z uaktualnionymi, niezwykle optymistycznymi liczbami znalazła się w jednym z dokumentów towarzyszących projektowi ustawy Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Co ciekawe, liczby w niej zawarte są nieporównywalnie bardziej optymistyczne niż te, które możemy znaleźć w rządowym dokumencie Polityka Energetyczna Polski – ten mówi, iż celem jest liczba 600 tys. aut elektrycznych (w tym hybryd Plug-in) zarejestrowanych w Polsce do 2030 roku. Tymczasem...

Przeczytaj też:

Rejestracje elektryków w Polsce według Ministerstwa Klimatu: najpierw powoli, a potem... boom!

Oto, jakie przewidywania ma Ministerstwo Klimatu i Środowiska w odniesieniu do rejestracji samochodów elektrycznych w Polsce. Niestety, w dokumencie nie znajdziemy informacji: dlaczego akurat tyle?

 Prognozowana liczba samochodów elektrycznych [w tys. szt.]Roczne zapotrzebowanie na energię elektryczną w transporcie [GWh]
202134,7162
202254,3252
202383,7384
2024127,9581
2025194,1873
2026293,41307
2027442,31950
2028665,82906
20291 000,94326
20301 503,86433
Źródło: RCL, Ocena skutków regulacji do projektu ustawy o zmianie ustawy o biokomponentach i paliwach ciekłych

Półtora miliona auta na prąd: czy to realne?

Można bezpiecznie stwierdzić, iż przewidywania Ministerstwa Klimatu i Środowiska są tak samo realne jak zapowiedzi, jakie pięć lat temu wygłaszał premier Mateusz Morawiecki, mówiąc o milionie samochodów na prąd w 2025 roku. Są tak samo realne, jak pierwotne zapowiedzi dotyczące polskiego auta na prąd, który dziś już powinien trafiać do salonów.

Podsumujmy: milion aut na prąd w osiem lat to średnio 125 tys. samochodów rocznie. Obecnie jeżdżących samochodów elektrycznych nie ma sensu wliczać do tej liczby – do 2030 r. trzeba się liczyć z ich zużyciem. Nie ma ich zresztą tak wiele: obecnie całkowita liczba aut z wtyczką zbliża się do 40 tys. sztuk, z czego ok. połowa to samochody zasilane wyłącznie energią elektryczną – druga połowa to pojazdy hybrydowe Plug-in.

Ministerstwo przewiduje gwałtowny przyrost rejestracji po 2024 r.: pomiędzy 2025 a 2026 rokiem przyrost ma wynieść ponad 100 tys. sztuk, w latach 2026/27 – już 150 tys. sztuk, w kolejnym roku już ponad 220 tys. sztuk, w kolejnym – 335 tys. sztuk, w kolejnym pół miliona...

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Półtora miliona aut na prąd: wróżenie z fusów czy ukryty cel?

Obecnie rośnie grupa kierowców w Polsce, którzy widzą już uzasadnienie dla kupna samochodu elektrycznego: dopłaty na poziomie 18 750 zł lub nawet 27 000 zł (dla posiadaczy Karty dużej rodziny) to istotne wsparcie zwłaszcza w kontekście tańszych samochodów z niższej półki. Niestety, wygląda na to, że atrakcyjne dopłaty pojawiły się zbyt późno: auta były dostępne, gdy dopłat w praktyce nie było; gdy dopłaty są, ograniczona jest liczba dostępnych samochodów, zwłaszcza tańszych. Co więcej, nie wygląda na to, aby w przewidywalnym czasie polski rynek został zalany dziesiątkami tysięcy realnie dostępnych samochodów elektrycznych – tych, na które naprawdę jest popyt. Zresztą mówimy cały czas o setkach, a nie tysiącach kupowanych pojazdów.

Dochodzi kwestia drożejącej energii (i dostępu do niej), spadającej w związku z nowymi przepisami atrakcyjności inwestycji w fotowoltaikę, rosnącymi ratami kredytów... tak więc mamy do czynienia bardziej z wróżbami niż przewidywaniami mającymi twarde podstawy.

Nie ma na rynku tyle "elektryków" z importu? To zrobimy sami!

I w tym momencie pojawia się refleksja: przecież rodzi się polski producent samochodów na prąd – Izera! Prognozy ministerstwa o boomie na samochody elektryczne w Polsce akurat zbiegają się w czasie z planowanym startem fabryki w Jaworznie! Tyle, że na razie rośnie tam las (lub jak kto woli: krzaki), a ponad wszystko polska fabryka – jeśli powstanie – mogłaby wyprodukować tylko tyle pojazdów, na ile pozwolą producenci oferujący niezbędne komponenty. W praktyce: konkurencja. Na pierwszeństwo w dostępie do komponentów mogą liczyć tylko najwięksi.

Ale miło jest wierzyć, że już za 8 lat polscy kierowcy będą chcieli i mogli kupić pół miliona samochodów elektrycznych rocznie, a potem będą mieli gdzie i czym je naładować. Wiara czyni cuda?

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków