- Włoski samochód Biro, który wkracza do Francji, w standardowym pakiecie nie ma drzwi i bagażnika
- Producent Biro wyposażył go za to w pakiet akumulatorów w praktycznej walizce, którą można zabrać ze sobą np. biura i naładować z gniazdka w ciągu dwóch do czterech godzin
- Firma Estrima przewidziała wersje Biro z drzwiami, pojemnym, 300-litrowym bagażnikiem i większymi akumulatorami, jednak za te warianty trzeba dopłacić
- Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu
Biro to kompaktowy samochód elektryczny, który wyszedł spod skrzydeł włoskiej firmy Estrima. Standardowa wersja auta została zaprojektowana z myślą o użytkownikach mieszkających w cieplejszym klimacie, gdzie problemem nie będzie brak drzwi. Zgodnie z zapewnieniami producenta rozwiązanie to pozwala na "cieszenie się letnią bryzą, przy jednoczesnej ochronie w przypadku oberwania chmury", co oznacza, że w aucie zamontowano chociaż dach.
Co ciekawe, auto jest tak małe, że w podstawowej wersji zabrakło w nim nawet miejsca na bagażnik, nie biorąc pod uwagę liczącej 41 litrów przestrzeni, która pozwala co najwyżej na spakowanie teczki z dokumentami czy miejskiego plecaka.
Patrząc na te ograniczenia, można by uznać, że Biro nie jest dla każdego, jednak tezę tę można łatwo obalić, a na pewno zmodyfikować. Jak się bowiem okazuje Biro dostępne jest w kilku wariantach, które mogą zmienić go w "demona" prędkości, albo nawet pozwalają na dołączenie odpinanych drzwi, których instalacja ma zajmować zaledwie 10 sek.
Biro może mieć drzwi i bagażnik, jednak trzeba za nie dopłacić
Dużą zaletą samochodu od Estrimy jest jego akumulator, a raczej sposób jego zamontowania. Jak się okazuje, ich pakiet znajduje się w niedużej, wyjmowanej skrzyni, którą zamieszczono z tyłu podwozia. Ową skrzynkę można bez problemu wyjąć i dzięki specjalnemu wózeczkowi, który jest dołączony do zestawu zabrać ze sobą do domu czy biura i podłączyć do standardowej ładowarki. Rozwiązanie to sprawia, że wyeliminowana zostaje konieczność szukania stacji ładowania, co niekiedy jest dosyć problematyczne.
Resztę artykułu znajdziesz pod materiałem wideo:
Biro sprzedawany jest z dwoma wersjami akumulatorów. Pierwsza to Re-move, która pozwala samochodzikowi na przejechanie 55 km na jednym ładowaniu, druga to Maxi Lithium, która rozwija zasięg do 100 km, jednak ładuje się dłużej. Ile wynosi ten czas? W przypadku Re-move akumulatory muszą być podpięte do gniazdka na dwie do czterech godz., a w wersji Maxi Lithium na trzy do sześciu, czyli nie więcej niż standardowy czas pracy w biurze.
Warto o tym wspomnieć, gdyż Biro jest promowane jako typowy samochód miejski, który dzięki swym gabarytom jest idealnym rozwiązaniem do najmu krótkoterminowego oraz do przewozu towarów (to oczywiście w wersji rozszerzonej o dodatkowo płatny bagażnik). Jak można się łatwo domyślić, Biro pozwala również na oszczędzanie przestrzeni do parkowania — na standardowym miejscu dla samochodu osobowego mieszczą się aż cztery samochody od Estrimy.
Miejski charakter Biro widać również po jego osiągach, które nie byłyby efektywne w dłuższej trasie. Samochód potrafi jechać bowiem z maksymalną prędkością 45 km/godz. Na rynku dostępne jest również Biro w pakiecie Bolt, które jest szybsze i może jechać do 60 km/godz. Model oznaczony Boltem wyposażono przy tym w silnik o mocy do 3,8 kW (niewiele ponad 5 KM), a wersja klasyczna dysponuje mocą zaledwie 3,3 kW (4KM), której dostarczają dwa bezszczotkowe silniki elektryczne. Biorąc pod uwagę oszczędności w wersji klasycznej Biro, warto nadmienić, że samochód ma zamontowane pasy bezpieczeństwa dla kierowcy i pasażera, a na jego pokładzie znalazło się nawet wejście USB do ładowania np. smartfona.
Estrima oparła konstrukcję Biro na stalowej ramie z kolorowymi obwolutami — samochód można kupić w klasycznej czerni, jednak oprócz niej klient do wyboru ma aż 99 ramek. Warianty Biro Big i Box mają przy tym imponujące możliwości bagażowe i pozwalają na przewiezienie 100 kg ładunku (pojemność 300 litrów). Ciekawym rozwiązaniem, powstałym z myślą o osobach zwracających uwagę na ekologiczne aspekty produktu, Biro wprowadziło na rynek również model O2, który jest wykonany w 100 proc. z materiałów z recyclingu.
Biro jeżdżą już po m.in. Włoszech, Holandii, Rumunii, Szwecji i Luksemburgu, a teraz wkraczają do Francji, gdzie będą dystrybuowane w Paryżu, Bordo, Lyonie i Monako.
Zgodnie z doniesieniami serwisu Byri, by kierować Biro we Francji nie trzeba mieć prawo jazdy, we Włoszech za to, żeby zasiąść za kółkiem trzeba mieć ukończone 16 lat i legitymować się uprawnieniami do jazdy na skuterze.
Biro może być wykorzystywany (zgodnie z zapisami prawa) przez małoletnich, osoby mieszkające w dużych aglomeracjach, kurierów, firmy zajmujące się najmem krótkoterminowym i użytkowników car-sharingu, w tym turystów. Ile więc kosztuje? Podstawowy model Biro można kupić za 10 tys. euro, do pozostałych modeli trzeba jednak dopłacić.