Auto Świat EV Wiadomości Tesla w Niemczech stawia na diesle!

Tesla w Niemczech stawia na diesle!

Tuż za naszą zachodnią granicą powstaje w bólach gigantyczna fabryka Tesli, z której już wkrótce na europejskie drogi wyjeżdżać mają setki tysięcy czystych aut elektrycznych. Wygląda jednak na to, że bez masowego użycia silników wysokoprężnych ten plan się nie powiedzie.

Auta marki Tesla mają być ekologiczne – ale zanim zaczną zjeżdżać z taśm nowej fabryki w Niemczech, upłynie jeszcze mnóstwo oleju napędowego
Auto Bild
Auta marki Tesla mają być ekologiczne – ale zanim zaczną zjeżdżać z taśm nowej fabryki w Niemczech, upłynie jeszcze mnóstwo oleju napędowego
  • Tesla chce budować swoją fabrykę w Brandenburgii jak najszybciej – mimo braku docelowych przyłączy energetycznych
  • Żeby nie spowalniać i tak opóźnionej już budowy konieczne okazują się rozwiązania prowizoryczne – m.in. setki dieslowskich agregatów prądotwórczych
  • W przyszłości do zasilania fabryki nie wystarczą panele fotowoltaiczne, które mają pokrywać jej dachy – Gigafactory będzie też potrzebowała olbrzymich ilości gazu ziemnego
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Nie, Elon Musk nie rezygnuje z planów podboju motoryzacyjnego świata autami elektrycznymi! Tyle, że realizacja tego planu najwyraźniej wymaga większych kompromisów, niż się to wizjonerowi elektromobilności wydawało. Na gigantycznym placu budowy, który według pierwotnych planów już w lipcu miał stać się fabryką wypuszczającą z taśm ekologiczne pojazdy, na razie słychać... klekot silników diesla.

Tesla Gigafactory - prąd z agregatów dieslowskich!

Przeczytaj też:

Nie chodzi tylko o ciężarówki i maszyny budowlane, w przypadku których napęd elektryczny to wciąż pieśń przyszłości, ale o setki agregatów prądotwórczych, kompresorów i pomp, które napędzane są silnikami spalinowymi. Dlaczego na budowie fabryki, która ma się przyczynić do przyspieszenia „transformacji energetycznej” w motoryzacji, takie urządzenia nie są zasilane elektrycznie? Bo na miejscu brakuje prądu! Jak donosi niemiecki portal branżowy Automobilwoche, plac budowy gigafabryki nie został jeszcze odpowiednio przyłączony do lokalnej sieci energetycznej i wygląda na to, że dieslowska prowizorka potrwa tam jeszcze przynajmniej do późnej jesieni.

Fotowoltaika to za mało – Tesla potrzebuje też gazu ziemnego

Co ciekawe, mimo że Tesla poza autami elektrycznymi produkuje i oferuje również instalacje fotowoltaiczne i magazyny energii, docelowo na terenie Tesla Gigafactory w Grünheide w Brandenburgii powstać ma blok energetyczny zasilany gazem ziemnym – ma ona być niezbędna m.in. ze względu na olbrzymie zapotrzebowanie na energię tworzonej tam odlewni. Oczywiście, znaczna część prądu ma pochodzić ze źródeł odnawialnych, ale przy zapotrzebowaniu fabryki, które już w pierwszej fazie ma być zbliżone do zapotrzebowania na prąd pobliskiego Chemnitz, czyli jednego z większych miast regionu, trzeba będzie też wykorzystywać źródła „mniej zielone”.

Tesla: w Europie buduje się trudniej niż w USA

Można odnieść wrażenie, że Niemcy wcale nie witają olbrzymiej inwestycji Muska z otwartymi ramionami – o Gigafactory w Grünheide w Brandenburgii co chwilę robi się głośno głównie w kontekście poważnych problemów z budową. Niemieckie władze zakwestionowały wydane wcześniej pozwolenie na budowę, mówi się o gigantycznej wycince lasów, nieprawidłowościach związanych m.in. z systemem odwodnień, pracach wykonywanych niezgodnie z dokumentacją.

Jeśli budowaliście kiedyś w Polsce dom, to doskonale zrozumiecie, przed jakimi problemami stanęła teraz inwestycja Tesli w Niemczech. Problemy dotyczą nie tylko przyłączy energetycznych, tamtejsze sieci wodociągowe zapowiedziały, że będą mogły zapewnić zaopatrzenie w wodę niezbędną do działania fabryki tylko w ograniczonym zakresie (1,4 mln metrów sześciennych wody rocznie) – w przypadku zapowiadanej już późniejszej rozbudowy fabryki, wody może jednak zabraknąć.

Autor Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków