Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > EV > Wiadomości > ZEDU 1 to najbardziej ekologiczny pojazd świata. Jego nadkola są jak odkurzacze

ZEDU 1 to najbardziej ekologiczny pojazd świata. Jego nadkola są jak odkurzacze

Autor Tomasz Okurowski
Tomasz Okurowski

Aż 6 milionów euro i zespół inżynierów niemieckiego centrum aeronautyki oraz sportów motorowych. Tyle wystarczyło, by stworzyć samochód elektryczny, jakiego jeszcze nie było. Niemcy chwalą się, że to prawdopodobnie najbardziej ekologiczne auto świata.

ZEDU 1 - zeroemisyjny samochód stworzony przez badaczy lotnictwa Zobacz galerię (5)
ZEDU 1 - zeroemisyjny samochód stworzony przez badaczy lotnictwaŹródło: DLR.de

ZEDU-1. Oto zupełnie nowy samochód elektryczny z Niemiec. Trzeba przyznać, że twórcom najwyraźniej zabrakło fantazji przy poszukiwaniu odpowiedniej nazwy. ZEDU próżno szukać w różnych słownikach. To nic innego jak skrót od słów Zero Emission Drive Unit.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Określenie zupełnie nowy nie jest na wyrost. Według twórców ZEDU-1 to pojazd, który umożliwia mobilność niemal bez jakiejkolwiek emisji. W porównaniu do zwykłych elektryków udało się także znacząco ograniczyć emisję cząstek stałych i drobinek tworzyw sztucznych związanych ze ścieraniem opon i okładzin hamulcowych. Nie jest bowiem tajemnicą, że w przypadku obecnie oferowanych aut elektrycznych określenie "zeroemisyjny" jest nadużywane. I to zdecydowanie nadużywane.

Priorytet? Pozbyć się pyłu z hamulców i opon

"Naszym priorytetem jest zdrowie ludzkie i środowisko wolne od zanieczyszczeń. Projekt ZEDU-1 koncentruje się na komponentach, którym dotąd nie poświęcano zbyt wiele uwagi i których emisje są obecnie stopniowo regulowane przez Komisję Europejską za pomocą środków legislacyjnych – w szczególności opon i hamulców. W prezentowanym prototypie ZEDU-1, demonstrujemy rozwiązania, które pozwolą nam w przyszłości być jak najbliżej zerowej emisji na drogach" – wyjaśnił Tjark Siefkes, kierujący instytutem koncepcji pojazdów centrum aeronautycznego DLR.

Jak ograniczyć emisję z hamulców i opon? Inżynierowie uznali, że najlepiej zrezygnować z tradycyjnego układu hamulcowego. W odstawkę poszły zatem klasyczne tarcze hamulcowe w kołach. Producent zdawkowo wyjaśnia, iż zastąpiono je tzw. hamulcem wielotarczowym w kąpieli olejowej z zaawansowanym układem filtrującym oraz dodatkowym hamulcem indukcyjnym. Na tym nie koniec.

Zadbano także o specjalne nadkola z układem odsysania, który działa podobnie jak nowoczesny odkurzacz z wielostopniową filtracją. Niestety nie wyjaśniono przy tym, jak układ zachowuje się w przypadku gorszych warunków pogodowych (zalegający śnieg, błoto czy woda). Za to chętnie pochwalono się wynikami pierwszych prób drogowych.

Brak emisji? To możliwe przy niższych prędkościach

"Potwierdzamy, że można całkowicie uniknąć ścierania hamulców. Jeśli chodzi o zużycie opon, nasze pomiary wykazały, że możemy go całkowicie uniknąć do prędkości 50 kilometrów na godzinę i zmniejszyć ją o 70 do 80 procent przy wyższych prędkościach. Następnym krokiem będzie dalszy rozwój technologii wraz z przemysłem w celu pomyślnego rozpoczęcia produkcji seryjnej" – wyjaśnił Franz Philipps z DLR.

Skąd taka troska o emisję? Badacze przekonują, że cząsteczki, jakie powstają ze ścierania okładzin czy opon są szczególnie niebezpieczne dla środowiska i zdrowia, gdyż łatwo wnikają do naszego układu oddechowego, a następnie do krwioobiegu. Im cięższy pojazd, tym wyższa emisja, co oznacza wyzwanie nie tylko dla samochodów elektrycznych czy ciężkich SUV, ale także przede wszystkim całego transportu drogowego.

Tomasz Okurowski
Powiązane tematy:Elektryczne
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków