Kiedyś producenci palników ksenonowych twierdzili, że ich produkty wystarczą na całe życie samochodu. Czas jednak zweryfikował składane deklaracje. W rzeczywistości trwałość ksenonów wynosi średnio 2-3 tys. godzin (w idealnych warunkach), co można przeliczyć na mniej więcej 70-120 tys. przejechanych kilometrów, czyli kilkakrotnie więcej niż żarówek halogenowych.
Konstrukcja lamp ksenonowych sprawia, że emitują one znacznie mocniejszy strumień światła, o barwie białej, zbliżonej do światła dziennego (3200-4200 lumenów) niż żarówki halogenowe (ok. 1200 lm).
Niestety, są też i minusy – ksenony są co najmniej kilkakrotnie droższe niż żarówki. Ceny markowych zamienników zaczynają się od 180-200 zł, oryginały (zwykle nieróżniące się niczym od markowych zamienników takich firm jak Philips i Osram) w ASO mogą kosztować trzykrotnie więcej. Do tego doliczyć należy 100-200 zł za ich wymianę, co razem daje nam ok. 800-1000 zł.
Z tego powodu wielu kierowców rezygnuje z usług serwisów i sięga po tańsze chińskie produkty (ceny już od 30 zł). To tylko pozorne oszczędności, bo jakość tanich zamienników pozostawia wiele do życzenia. Nierzadko nie chcą w ogóle działać, świecą za słabo albo mają niewłaściwą barwę, a nawet jeśli działają, to bardzo krótko.
Niestety, czasem nawet zakup produktu opatrzonego logo renomowanego producenta może się skończyć rozczarowaniem. Z powodu wysokich cen lampy wyładowcze takich firm jak Philips czy Osram są bardzo często podrabiane. Zwykle na pierwszy rzut oka odróżnienie ich od oryginałów może być trudne.
Czasem zdradza to krzywy lub ścierający się pod palcem nadruk z parametrami lampy wyładowczej i nazwą producenta, niedbałe wykończenie, ale przede wszystkim podejrzanie niska cena. Niekiedy podróbkę da się zdemaskować, wykonując próbę przy pomocy magnesu – stopki większości podróbek wykonane są z materiału, którego magnes nie przyciąga.
Fałszowanych części należy unikać nie tylko z powodu krótkiej żywotności. Niechlujnie wykonane i często nietrzymające parametrów palniki mogą w konsekwencji doprowadzić do awarii przetwornicy, a to już oznacza spore wydatki: od 200 zł za używaną do 1000 zł za nową część, oczywiście, zwykle razy dwa!
Na czym więc da się zaoszczędzić? Można zdecydować się na samodzielną wymianę, która często nie jest trudniejsza niż w przypadku żarówek halogenowych.
Kiedy trzeba wymienić ksenony i jak to zrobić?
Lampy wyładowcze (ksenonowe) w zasadzie nie przepalają się nagle. Ich zużycie objawia się spadkiem wydajności świetlnej i (co jest bardziej zauważalne) zmianą barwy światła – najczęściej na fioletoworóżową.
Uwaga: jeśli awaria objawia się mruganiem (podobnie jak w stroboskopie), zwykle winny jest zapłonnik, a nie sam palnik (nie wszystkie lampy są z nim zintegrowane). Pamiętajcie też, aby lampy wymieniać parami.
Jeśli zauważycie, że barwa światła zmieniła się tylko w jednym reflektorze, możecie być pewni, że niebawem to samo stanie się także z drugim palnikiem. Wymiana lamp wyładowczych nie różni się zbytnio od zmiany standardowych żarówek.
Jeśli macie do nich dobry dostęp, nie ma większych przeciwwskazań do ich samodzielnej wymiany, poza tym, że tu trzeba zachować większą ostrożność – konstrukcja palnika ksenonowego wymusza stosowanie zapłonnika, który podczas uruchamiania świateł generuje impuls o napięciu ponad 20 tys. woltów.
Takie napięcie może zabić! Dlatego jeśli zdecydujecie się na samodzielną wymianę lampy wyładowczej, zawsze wcześniej upewnijcie się, że zapłon jest wyłączony.
Wybierz właściwą lampę!
Dobór odpowiedniego rodzaju lampy wyładowczej nie jest taki prosty. Mamy do czynienia z palnikami z zapalnikiem (D1, D3, D5 i D8) i bez niego (bez stopki w metalowej obudowie, m.in. D2, D4). Palniki ksenonowe dzielą się także na te przystosowane do reflektorów projektorowych (z soczewką – oznaczane na końcu literą S, np. D2S) oraz do reflektorów odbłyśnikowych (oznaczenie R).
Od niedawna pojawiły się także nowe, słabsze lampy wyładowcze (stosowane m.in. w nowym Citroënie Picasso) o mocy 25 W (m.in. D5S i D8S), a nie jak do tej pory 35 W. Świecą niewiele mocniej od zwykłych żarówek, więc przepisy nie nakazują wyposażania ich m.in. w systemy oczyszczania i poziomowania.
Podróbki ksenonów starczają na krócej i mogą zniszczyć przetwornicę
Lampy wyładowcze to już od dawna nieluksusowy dodatek, ale to nie znaczy, że markowe ksenony da się kupić za grosze. Unikajcie okazyjnych ofert na portalach aukcyjnych i giełdach – to marne podróbki!
Lampy wyładowcze, czyli ksenony, znacznie lepiej oświetlają drogę niż żarówki halogenowe, są od nich 2-3-krotnie trwalsze, ale też kilka razy droższe. Można jednak sporo zaoszczędzić, szukając zamienników i wymieniając je samodzielnie
Zanim zabierzecie się za wymianę palników ksenonowych, upewnijcie się, że wyłączyliście zapłon. Naklejka z piktogramem błyskawicy na kloszu ostrzega o wysokim napięciu, które może zabić!
Przed zakupem zamiennika lampy wyładowczej upewnijcie się, jaki model palnika jest w waszym aucie. Często do gniazda klosza pasują różne modele, ale działać będzie tylko ten prawidłowy
Od niedawna na rynku pojawiły się słabsze palniki o mocy 25 W. Uwaga: nie ma jeszcze zamienników
W zasadzie wyglądają podobnie i pasują do tych samych kloszy, ale mają inne napięcia pracy
To przykłady lamp wyładowczych zintegrowanych z zapalnikiem
Żarówki halogenowe opatrzone nazwą „Xenon” mają w ofercie zarówno marki supermarketowe, jak i znani producenci. Najcześciej są to zwykłe żarówki, tyle że z niebieską bańką. Produkty markowe nie są groźne, za to niemarkowe żarówki nie dość, że słabo świecą, to jeszcze mogą zniszczyć reflektor. Najczęściej powodem jest brak filtra UV lub okopcenie klosza przy wypalaniu się niebieskiej farby, którą pokrywa się bańkę.
Na rynku działa wiele firm przerabiających lampy halogenowe na ksenonowe. Niektóre z nich twierdzą, że „korzystanie z tych rozwiązań, pomimo pewnej nieścisłości prawnej, bardzo często spotyka się z przychylnością policji oraz diagnostów wykonujących badania techniczne pojazdów” (cytat ze strony www sklepu oferującego takie zestawy). To bzdura! Po pierwsze, reflektory halogenowe mają inną konstrukcję niż te do ksenonów, w efekcie po przeróbce strumień światła oślepia jadących z przeciwka oraz tych, którzy jadą przed nami. Po drugie, nie słyszeliśmy o policjantach i diagnostach popierających nielegalne modyfikacje.