Jak trudno jest zaliczyć badanie techniczne w Polsce? Według niektórych bardzo, choć patrząc na to, jak bardzo surowe są przepisy w Niemczech, wydaje się, że polski przegląd jest bułką z masłem. Dla tego niemal 130-letniego Benza, który właśnie był na niemieckim przeglądzie technicznym, nie był to żaden problem.

Konkretnie chodzi o Benza Victorię nr 99., który podobno został sprzedany Alexandrowi Gütermanowi osobiście przez Carla Benza. Pojazd był produkowany od 1893 do 1900 r. i miał moc od 3 do 6 KM. Pojemność skokowa jego silnika w zależności od roku produkcji mogła się różnić i wynosiła od 1720 cm3 do aż 2915 cm3. Była wyciągana, uwaga, z jednego cylindra. Prędkość maksymalna wynosiła od 18 km/h do nawet 25 km/h. Napęd był przenoszony na koła za pomocą łańcucha przez dwu- lub trzybiegową skrzynię.

Z Wikipedii można się dowiedzieć, że tym niezbyt szybkim pojazdem udało się nawet pokonać 939 km, jadąc z Liberca w Czechosłowacji nad Mozelę i z powrotem. Średnia prędkość wyniosła 13,6 km/h, a za kierownicą siedział Theodor von Liebieg. Dzięki tej podróży ustanowił on rekord czasu na najdłuższym dystansie pokonanym samochodem.

Ma świeczki zamiast lamp, ale przegląd przeszedł

Ten egzemplarz, który dotrwał do naszych czasów, jest normalnie zarejestrowanym samochodem, mogącym się poruszać po niemieckich drogach. A skoro może uczestniczyć w ruchu, musi również być sprawny technicznie i przechodzić badanie co dwa lata. Niedawno bez problemu pozytywnie pokonał ścieżkę diagnostyczną, która rzecz jasna dla tak starego pojazdu wyglądała trochę inaczej i była przeprowadzona przez eksperta od klasycznych samochodów.

W dzisiejszych czasach jednak Benz Victoria ma nałożone pewne ograniczenia. Z powodu lamp, które tutaj są zwykłymi świeczkami z odbłyśnikami, nie może poruszać się po zmroku i w trudnych warunkach drogowych. Ponadto jego obowiązkowym wyposażeniem jest lizak, którym kierowca musi wskazywać kierunek skrętu. W czasach produkcji tego automobilu nie myślano o czymś takim jak kierunkowskazy, a przecież jakoś trzeba poruszać się w ruchu drogowym. Zamontowanie dodatkowego oświetlenia w tym przypadku byłoby nieporozumieniem.